30 tys. dłużników w dwa miesiące pandemii. Małopolska na podium

fot. pixabay.com

Od marca do końca maja przybyło 30,5 tys. nowych niesolidnych dłużników, wzrost widoczny jest we wszystkich województwach i we wszystkich grupach wiekowych. W największym stopniu – na Podkarpaciu i w Małopolsce oraz w grupie osób po 64. roku życia.

Blokada gospodarki, którą wywołał koronawirus, wpłynęła na portfele Polaków. Nieopłacone rachunki i raty kredytów, mimo możliwości skorzystania z wakacji kredytowych, wzrosły w ciągu kwietnia i maja o ponad 1,2 mld zł. Wprawdzie to znacznie mniej niż w pierwszych miesiącach tego roku, ale dwukrotnie więcej niż przed rokiem w całym drugim kwartale.

Dane prezentowane przez Biuro Informacji Gospodarczej uwzględniają płatności wynoszące min. 200 zł opóźnione o co najmniej 30 dni.

Wzrost liczby dłużników w kwietniu i maju wyniósł 1,1 proc., wśród osób po 64. roku życia przybyło ich blisko 2 proc. – Statystyki dłużników pod względem demografii mogą nieco zaskakiwać. Najwięcej niesolidnych płatników przybyło wśród seniorów, a najmniej w grupie 18–34 latków – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG. – W ujęciu geograficznym wyróżniają się województwa podkarpackie i małopolskie, gdzie na koniec maja jest odpowiednio o 1,8 oraz o 1,6 proc. niesolidnych płatników więcej niż w pierwszym kwartale.

Od początku roku, przez pierwszych pięć miesięcy zaległości Polaków podwyższyły się o ponad 3,2 mld zł, a liczba dłużników o ponad 67 tys. osób. Na koniec maja zaległości miało 2 864 080 osób.

Co 11. dorosły Polak ma na koncie niezapłacone na czas zobowiązania

Indeks Zaległych Płatności Polaków pokazuje, ile osób z problemami finansowymi przypada na 1000 dorosłych mieszkańców w kraju. Już prawie co 11. dorosły Polak ma na koncie niezapłacone na czas zobowiązania.

Wzrost wskaźnika odnotowano niemalże we wszystkich województwach, za wyjątkiem zachodniopomorskiego i warmińsko-mazurskiego, gdzie utrzymał się na takim samym poziomie jak na koniec pierwszego kwartału bieżącego roku.

Na wzrost IZPP wpłynął przyrost zarówno liczby dłużników kredytowych widocznych w bazie BIK, których przybyło 27 735, jak i pozakredytowych umieszczanych w rejestrze dłużników BIG, który gromadzi dane o niespłacanych w terminie rachunkach np. za czynsz, telefon i Internet, a także alimenty, opłaty sądowe, kary za jazdę bez ważnego biletu czy wierzytelności windykowane – tu liczba dłużników wzrosła o 22 670 osób.

Łączna kwota zaległych zobowiązań kredytowych i pozakredytowych Polaków na koniec maja 2020 roku wyniosła blisko 81 mld zł.

W Małopolsce zaległości wyższe niż przeciętnie

W ujęciu geograficznym średnia wartość zaległego zobowiązania przypadająca na osobę podwyższyła się w 12 województwach. Najwyższy wzrost średniej miał miejsce na Mazowszu – o 326 zł i wynosi ona obecnie 38 647 zł. Poza Mazowszem, najwyższe średnie zaległości w Polsce dotyczą mieszkańców województwa małopolskiego (29 446 zł), następnie łódzkiego (28 911 zł), zachodniopomorskiego (28 893 zł) i pomorskiego (28 756 zł). Są to średnie, przewyższające przeciętną zaległość na osobę w Polsce, która wyniosła na koniec maja 28 272 zł.

Osób z problemami finansowymi przybyło we wszystkich województwach. Najbardziej ich liczba wzrosła na Podkarpaciu (1,8 proc., 1536 osób) i w Małopolsce (1,6 proc., 2651 osób). Najmniejszy przyrost odnotowano w woj. zachodniopomorskim o 0,7 proc. (1178 osób) i warmińsko-mazurskim – o 0,8 proc. (1011 osób). W całym kraju liczba dłużników podniosła się o 1,1 proc., a kwota zaległości o 1,2 proc.