Branża hotelowa tonie w długach

Chociaż branża hotelowa w Małopolsce rozwija się w ogromnym tempie, wielu inwestorów, zamiast liczyć zyski, ma kłopoty finansowe. W bazie Krajowego Rejestru Długów widnieje już 158 małopolskich hoteli, pensjonatów i ośrodków wypoczynkowych. Długi rosną w całym kraju. Jeszcze w 2015 roku było to 31 mln złotych, na koniec maja bieżącego roku już ponad 105 mln złotych.

158 małopolskich obiektów noclegowych jest zadłużonych łącznie na blisko 8 milionów złotych. Nasze województwo zajmuje siódme miejsce pod względem wysokości długu. Wyższe zobowiązania zanotowano w województwie mazowieckim (21,4 mln zł), łódzkim (12,5 mln zł), pomorskim (10 mln zł), zachodnio-pomorskim (9,8 mln zł), wielkopolskim (8,7 mln zł) i dolnośląskim (8,5 mln zł).

Jeśli chodzi o liczbę dłużników, to Małopolska plasuje się już na niechlubnej czwartej pozycji. Więcej było ich na Mazowszu (29), Śląsku (195) i Dolnym Śląsku (163). 158 małopolskich przedsiębiorców ma obecnie 775 nieuregulowanych zobowiązań.

Długi bywają wielomilionowe

Dobre wyniki branży hotelarskiej mocno przysłaniają sytuację niektórych przedsiębiorców. Adam Łącki, prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów, zwraca uwagę, że jest to specyficzna branża i w wielu przypadkach jedynie sezonowa działalność.

– Źle zaplanowana lub zarządzana inwestycja w tym przypadku może skończyć się wielomilionowymi długami. Niestety takie sytuacje się zdarzają i mimo panującej koniunktury w polskim hotelarstwie łączne zadłużenie firm z tej branży notowane w KRD powiększa się. Niepokojący może być również fakt, że liczba dłużników rośnie w podobnym tempie, jak przyrost nowych podmiotów wchodzących na ten rynek – porównuje.

„Dobre sygnały”

Mimo tego branża w naszym województwie w dalszym ciągu powinna się dynamicznie rozwijać. – Tłumnie odwiedzany jest Kraków, Zakopane, Wieliczka czy Oświęcim. Do stolicy Małopolski zjeżdżają goście z innych krajów świata także w celach biznesowych. To dobre sygnały dla właścicieli hoteli czy pensjonatów, którzy chcą rozwijać swoje firmy w tym regionie Polski – uważa Adam Łącki.

Jak zauważa Jakub Kostecki, prezes zarządu Kaczmarski Inkasso, z doświadczeń firmy wynika, że długi w branży powstają najczęściej już na etapie budowy, a nie dalszej działalności obiektu. – Hotelarze przestają płacić, bo albo przeinwestowali budując zbyt duży obiekt i nie mają już pieniędzy na obsługę zobowiązań, albo reklamują jakość prac. Te drugie bywają nieuzasadnione, lecz niestety jest to jedna z metod unikania płacenia za wykonanie robót – twierdzi.

News will be here