Ceny mieszkań wzrosły o 20 procent. Powrót do kryzysu z 2008 roku?

fot. Sebastian Dudek/LoveKraków.pl

Średnia cena mieszkań sprzedanych w Krakowie wzrosła w pierwszym kwartale 2020 o aż 21 procent rok do roku.

We Wrocławiu ten wzrost wyniósł 16 proc., a w Trójmieście 14 proc. W Warszawie w tym samym okresie ceny mieszkań rosły tylko o 6 proc. rok do roku, choć warto pamiętać o tym, że początek 2019 był rekordowy pod względem wzrostu cen nieruchomości.

Eksperci CBRE i redNet Property Group wskazują, że choć na razie trudno przewidzieć, czy wystąpią spadki cen i jaka będzie ich skala, historycznie obniżki były bardziej widoczne w regionach.

– Stolica trzymała stabilny poziom cen. Jeżeli niepewność związana z pandemią utrzyma się dłużej i spowoduje trwałe zmiany na rynku pracy i w otoczeniu ekonomicznym, to teraz możemy mieć do czynienia z podobnym zjawiskiem, jak w trakcie kryzysu z 2008 roku – mówią eksperci.

Ceny mieszkań rosły szybciej na lokalnych rynkach

W perspektywie ostatnich kilku lat przeciętne ceny mieszkań na rynku pierwotnym w Trójmieście, Krakowie czy Wrocławiu rosły szybciej niż w Warszawie. – A to dlatego, że inwestorzy z całej Polski, poszukujący mieszkań na wynajem w atrakcyjnych lokalizacjach, zwracali się ku rynkowi trójmiejskiemu czy krakowskiemu – wyjaśnia Agnieszka Mikulska, ekspert mieszkaniowy w CBRE.

– W rezultacie w tych miastach, szczególnie w Trójmieście, powstała szeroka oferta lokali kierowanych przede wszystkim do nabywców inwestycyjnych, często z przeznaczeniem pod najem krótkoterminowy – dodaje ekspertka.

Wzrost cen w regionach

Średnia cena mieszkań sprzedanych w Warszawie w pierwszym kwartale 2020 roku wyniosła ok. 9,8 tys. złotych za metr kwadratowy. W porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej oznacza to wzrost o 6 procent.

Dużo szybciej ceny rosły w regionach. Na pierwszym miejscu znalazł się Kraków. Na początku roku metr kwadratowy mieszkania kosztował 9,3 tys. złotych, o aż 21 proc. więcej niż rok wcześniej.

Na drugim miejscu uplasował się Wrocław (8,6 tys. zł/mkw.), o 16 proc. więcej niż w pierwszym kwartale 2019 roku. Podium domyka Trójmiasto, gdzie metr kwadratowy na początku tego roku to koszt ok. 8,9 tys. złotych, o 14 procent więcej niż rok wcześniej.

Powrót do kryzysu z 2008 roku?

W obecnej sytuacji trudno przewidywać, czy wystąpią spadki cen i jaka będzie ich skala. – W najbliższej perspektywie oczekiwana jest raczej stabilizacja. Oczywiście, jeśli niepewność związana z pandemią utrzyma się dłużej, powodując trwałe zmiany na rynku pracy i w otoczeniu ekonomicznym, obniżki cen będą możliwe – tłumaczy ekspertka.

– Po kryzysie 2008 roku przeciętne ceny ofertowe nowych mieszkań charakteryzowały się największą inercją na rynku warszawskim, spadki szybciej zaobserwowano na rynkach regionalnych. Jednak trudno porównywać te dwie sytuacje. Wówczas mieliśmy do czynienia z bańką spekulacyjną i jeszcze przed wystąpieniem recesji akceptacja nabywców dla rosnących cen wyraźnie zmalała. Można jednak spodziewać się, że ta akceptacja również teraz będzie niższa, co może przełożyć się na ceny – podsumowuje Mikulska.

News will be here