Czy wielomiliardowe inwestycje Google i Microsoft mogły się wydarzyć w Krakowie? [Rozmowa]

fot. pixabay.com

– Urzędnicy odpowiedzialni za inwestycje w mieście tłumaczyli się tym, że Google wystosował wobec nich absurdalne oczekiwania, których ci nie byli w stanie spełnić – mówi Wojciech Przybylski, prezes Krakowskiego Parku Technologicznego.

Od kilku tygodni słyszymy o wielomiliardowych inwestycjach dwóch największych spółek technologicznych w stolicy kraju. Czy Kraków mógł zabiegać o realizację takich inwestycji w Małopolsce? Niegdyś Google stacjonował pod Wawelem...

Łukasz Jeżak, LoveKraków.pl: Google i Microsoft mają zainwestować miliardy dolarów w centra obliczeniowe w Polsce. Dlaczego jednak w Warszawie, a nie w Krakowie?

Wojciech Przybylski, prezes KPT: To są specyficzne inwestycje w infrastrukturę bezpieczeństwa, zarówno cyberbezpieczeństwa, jak i bezpieczeństwa fizycznego. Przypomnę, że dokładna lokalizacja tych centrów nie jest znana i podejrzewam, że tu w ogóle nie było przestrzeni do tego, aby miasto mogło zabiegać o realizację takiej inwestycji w naszym regionie.

Jestem krytyczny wobec niskiej aktywności miasta Krakowa, jeśli chodzi o ściąganie dużych inwestycji technologicznych do naszego miasta. Jednakże w tym wypadku miasto prawdopodobnie nie miało w ogóle szansy, aby o taką inwestycję powalczyć.

Google był już kiedyś w Krakowie, jednak przeniósł się do Warszawy. Dlaczego?

Google był niegdyś u nas w małej skali i to właśnie jeden z przykładów, kiedy miasto przegrało. Wówczas Google przeniósł się do Warszawy, ale jednocześnie rozbudował swoje biuro wrocławskie, jako trzecią lokalizację w Polsce.

Ta sytuacja pokazała, że Kraków za słabo „walczył”. Urzędnicy odpowiedzialni za inwestycje w mieście tłumaczyli się tym, że Google wystosował wobec nich absurdalne oczekiwania, których ci nie byli w stanie spełnić pod względem formalno-prawnym. Wrocławianom jednak jakoś to się udało.

Niewątpliwie Kraków powinien zabiegać o tego rodzaju wysokotechnologiczne inwestycje, ale i te przemysłowe. Nie jestem wielkim optymistą, jeśli chodzi o aktywność Krakowa w tym zakresie, dlatego że Kraków w świadomy sposób nie walczy od lat o takie inwestycje.

Czy ostatnia wizyta Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych może mieć wpływ na zwiększenie inwestycji dużych amerykańskich przedsiębiorstw w naszym kraju?

Bezpośrednio na pewno nie. Jeśli podczas wizyty Andrzeja Dudy w USA odbywały się rozmowy biznesowe, to mogły dotyczyć one dwóch wątków. Przede wszystkim obrony, obecności amerykańskich żołnierzy na terenie RP i być może zakupów zbrojeniowych. Druga rzecz to kwestia energetyki i energii jądrowej.

Tego rodzaju wizyty pośrednio wpływają na „zwiększenie inwestycji”, ponieważ tworzą przyjazną atmosferę biznesową. Amerykańskie firmy technologiczne bacznie zwracają na to uwagę. Tam rozdział państwa od kościoła, tudzież rozdział państwa od biznesu wcale nie jest tak daleko posunięty, jak nam się wszystkim w Europie wydaje. I z całą pewnością taka wizyta tworzy przyjazny długofalowy pozytywny kontekst inwestycyjny.