Europejski Trybunał Sprawiedliwości: Uber jak taksówka

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Usługi świadczone przez Ubera, który łączy osoby i kierowców, są objęte regulacjami w dziedzinie transportu – to stanowisko Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, które jest następstwem skargi, jaką złożyli taksówkarze z Barcelony. Oznacza to, że państwa członkowskie mogą regulować warunki świadczenia tej usługi. Czy spór, który od dłuższego czasu toczy się wokół firmy Uber, zostanie ostatecznie rozwiązany?

Konflikt na linii środowiska taksówkarskie – Uber trwa od wielu miesięcy. W Krakowie głośno było o kontrolach przewoźnika, których dopuszczali się inspektorzy transportu drogowego wraz z pracownikami magistratu. Skutkowały one mandatami nakładanymi na kierowców korzystających z aplikacji. Ci zaś twierdzili, że tego typu praktyki są niezgodne z prawem.

Nie pomagały też decyzje sądów, które raz orzekały na korzyść kierowców Ubera, innym razem na korzyść ich przeciwników. W niektórych miastach konflikt przeradzał się w bardziej drastyczne sytuacje. Samochody kierowców korzystających z aplikacji były oblewane kwasem, przebijano im również opony.

Temat Ubera to sprawa międzynarodowa. Na kierowców korzystających z aplikacji skargi składali między innymi taksówkarze z Barcelony. Zarzucali oferowanie usług transportowych przez nieprofesjonalnych kierowców.

„To nic nie zmienia”

W środę Europejski Trybunał Sprawiedliwości oznajmił, że usługi świadczone przez Ubera, który łączy osoby i kierowców, są objęte regulacjami w dziedzinie transportu, a państwa członkowskie mogą regulować warunki świadczenia tej usługi.

Firma Uber zapewniła, że to orzeczenie nie będzie miało wpływu na działania firmy w większości krajów Unii Europejskiej. Przedsiębiorstwo zapowiedziało też kontynuację rozmów z miastami w całej Europie, aby „umożliwić Europejczykom dostęp do niezawodnej alternatywy transportowej dostępnej za pośrednictwem jednego kliknięcia w aplikacji”.

Uber jak mytaxi?

Krzysztof Urban, dyrektor zarządzający mytaxi w Polsce przekonuje, że transport się cyfryzuje, ale dalej polega na przemieszczaniu się z punktu A do punktu B, dlatego wszystkie podmioty oferujące usługę przewozu powinny w równym stopniu podlegać obowiązującym przepisom. – W konsekwencji tego wyroku Uber będzie musiał pójść drogą mytaxi i zapewnić, że jego kierowcy spełniają wymogi prawa w każdym państwie, w którym działa – uważa.

Zwraca także uwagę, że rynek taxi jest otwarty na nowe technologie, ale wszystkie podmioty muszą respektować przepisy, w tym również współpracować z licencjonowanymi taksówkarzami. – Wyrok TSUE to również ważny sygnał dla Ministerstwa Infrastruktury, które pracuje nad zmianami w ustawie o transporcie drogowym, że powinny one dokonać się jak najszybciej – podsumowuje.

News will be here