Trzymamy kciuki za każdą imprezę, która jest organizowana w sposób racjonalny i bezpieczny. To ratunek dla branży i wszystkich firm, które ucierpiały podczas epidemii i muszą odbudować swoje relacje biznesowe – mówi na temat sytuacji branży targowej Ewa Woch, wiceprezes firmy Targi w Krakowie.
Patryk Salamon, LoveKraków.pl: Organizowanie targów w obecnym, pandemicznym czasie jest bezpieczne?
Ewa Woch, wiceprezes firmy Targi w Krakowie: My wszyscy mamy świadomość zagrożenia, tym bardziej chcemy i umiemy zrobić wydarzenia w sposób racjonalny i przede wszystkim bezpieczny dla uczestników oraz organizatorów. Tak, targi są bezpieczne, bo nikt tak jak my nie trzymamy się wytycznych Głównego Inspektora Sanitarnego. Bezpieczeństwo stało się dla nas obsesją i do przesady robimy więcej, niż jest od nas wymagane.
Co jest robione?
Przetestowaliśmy w naszej firmie, ale również robią to inne ośrodki targowe, wszystkie procedury, które narzuca nam inspekcja sanitarna, czyli umieszczamy płyny do odkażania rąk, rozdajemy maseczki, zachowujemy odpowiedni dystans, itd. U nas w obiekcie mamy również stuprocentową wymianę powietrza. Skończyliśmy testy i wszystko bardzo sprawnie działa. Przed wejściem do obiektu umieścimy wkrótce bramki termiczne, które sprawdzają temperaturę, ale nie ulegają czynnikom zewnętrznym. W przypadku innych urządzeń wyniki są zafałszowane, ponieważ dana osoba wchodząc z zewnątrz może być rozgrzana lub wyziębiona. Zastosowaliśmy również nowoczesny system odkażania sal poprzez wykorzystywanie zimnej mgły.
Na czym to polega?
Ten system jest wykorzystywany w pierwszej kolejności w pomieszczeniach konferencyjnych. Urządzenie produkuje zimną mgłę, która bardzo precyzyjnie dociera do każdego miejsca i wyjaławia powierzchnie i powietrze. Dodatkowo będzie u nas działać urządzenie z lampami UV, przez które przechodzi powietrze, aby wypuścić już czyste. Ogromne obiekty, jak hala targowa o powierzchni pięciu tysięcy metrów kwadratowych, muszą być regularnie wietrzone. Wieczorem przystępujemy również do zamgławienia. Takie rozwiązania będą już w pełni wykorzystane podczas wrześniowych targów stomatologicznych Krakdent.
W październiku przymierzają się Państwo do organizacji 24. Targów Książki. Dużo się zmieni?
Siłą rzeczy będziemy musieli ograniczyć liczbę osób, które wpuścimy na teren targów. Przewidujemy, że uczestnicy będą wpuszczani w trzech turach.
Nie będzie można wejść z ulicy i kupić biletu?
Jesteśmy jeszcze w trakcie organizacji, więc nie można niczego wykluczyć. Jeśli będziemy dysponowali na tyle przestrzenią, to wpuścimy ludzi z ulicy, ale będziemy to dalej chcieli mieć pod kontrolą. Najprawdopodobniej chętni będą musieli wcześniej kupić bilet w internecie.
Epidemia spowodowała duże spadki finansowe?
Niestety tak, bo od końca lutego w Polsce prawie nie odbyła się żadna impreza targowa. Teoretycznie jesteśmy „odmrożeni” od 6 czerwca, organizowaliśmy dwie imprezy targowe oraz egzaminy państwowe, więc jakoś sobie radzimy, bo mamy dużą poduszkę finansową. Oczywiście, że w tym roku będzie dużo mniej imprez, niż planowaliśmy, ale nie chodzi w tym wszystkim tylko o pieniądze. Chcemy, aby odbywały się spotkania z ludźmi, na targach można odbudować swój biznes. Jeśli wszyscy zachowają rozsądek i będą stosować się do reguł, to można racjonalnie robić wydarzenia. Na targach jest bezpieczniej, niż na przykład na plaży we Władysławowie, gdzie turyści są od siebie oddaleni o kilkadziesiąt centymetrów.
Zygmunt Berdychowski powiedział, że nie będzie odwoływał wrześniowego Forum Ekonomicznego w Krynicy. Jako doświadczona osoba może Pani powiedzieć, że takie wydarzenie powinno się odbyć?
Wszyscy trzymamy za niego kciuki, aby Forum się odbyło. Takie wydarzenie jest o wiele bardziej bezpieczne niż wesele, bo nikt nie musi się na takich spotkaniach całować czy obściskiwać. Trzymamy kciuki za każdą imprezę, która jest organizowana w sposób racjonalny i bezpieczny. To ratunek dla branży i wszystkich firm, które ucierpiały podczas epidemii i muszą odbudować swoje relacje biznesowe. Nie zapominajmy, że w proces przygotowania targów nie są zaangażowani tylko właściciele obiektów, ale ekipy sprzątające, budujące stoiska, firmy ochroniarskie itd., które od lutego nie mają pracy. Jesteśmy w stanie organizować bezpieczne targi!
Fot. Targi w Krakowie