Inwestycje w apartamentowe klitki odchodzą do lamusa. Czy do centrum wrócą mieszkańcy?

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Turystów zagranicznych w Krakowie nadal jest niewiele i nie zapowiada się, żeby szybko wrócili. Przez to najem krótkoterminowy nie jest już tak zyskowny, jak wcześniej, w konsekwencji czego inwestorzy niechętnie kupują 20-metrowe „klitki” na wynajem turystom. Czas na powrót typowych domów miejskich?


Taką tendencję na rynku zauważył Piotr Włudarz związany z takimi inwestycjami jak Apartamenty Miodowa, Apartamenty Augustiańska czy właśnie realizowanymi projektami przy ul. Długiej 24, Grodzkiej 28/30 czy św. Jana 11.

Łukasz Jeżak, LoveKraków.pl: Mówisz, że idziemy w kierunku domów miejskich. Co masz na myśli?

Piotr Włudarz: Teraz na rynku obserwujemy tendencję do nabywania większych lokali mieszkalnych. W przypadku naszej inwestycji przy ul. Długiej 24 pierwotnie zaplanowaliśmy powstanie większej liczby apartamentów, ale klienci już nie tak chętnie kupują małe „klitki”, jak to miało miejsce jeszcze 2-3 lata temu.

Pojawia się coraz większy popyt na typowe domy miejskie. Jedna rodzina kupiła u nas prawie 150-metrowy apartament, inna pani z kolei zakupiła lokal o powierzchni ponad 80 metrów. Idziemy w kierunku metraży europejskich. Gdy mówimy o apartamencie miejskim, to już nie mamy na myśli 34 metrów, tylko rzeczywiście większą powierzchnię.

W waszych ofertach znalazłem ponad 300-metrowe mieszkanie, chyba zajmie całe piętro.

Zgadza się, idziemy właśnie w kierunku większych apartamentów. Na rynku będzie pojawiać się coraz więcej inwestycji, które będą oferować większe metraże i zamiast kilkunastu czy kilkudziesięciu 20-metrowych lokali, powstaną znacznie większe.

Deweloperzy przywykli do przebudowywania kamienic i budowy obiektów liczących mnóstwo mniejszych apartamentów przeznaczonych na inwestycje. Indywidualni inwestorzy mogą sobie pozwolić na zakup takiej „klitki” i z sukcesem wynajmować turystom w formie najmu krótkoterminowego.

Klienci, którzy się do nas zwracają, zadają pytanie o to, czy w budynku, w którym zamierzają kupić mieszkanie, będzie funkcjonował najem krótkoterminowy. Inne aspekty są dla nas ważne, jeśli kupujemy mieszkanie w celu faktycznie zaspokojenia swoich potrzeb mieszkaniowych. Majętny klient kupujący dla siebie mieszkanie w centrum woli znać sąsiadów niż co drugi dzień mieć nowego. Dla takich osób ważne jest, aby na ich piętrze nie było mieszkań wynajmowanych na krótki termin. Jeśli zaś są to duże mieszkanie warte ok. miliona złotych, to raczej mało prawdopodobne, że ktoś zdecyduje się w nie zainwestować i wynajmować na krótki termin.

Naprawdę sądzisz, że rynek pójdzie w tę stronę?

Popyt wśród małych inwestorów na 20-metrowe klitki zmniejsza się, na co wpłynęła przede wszystkim pandemia i nadchodzące regulacje, zwiększone opodatkowanie działalności wynajmujących. Epidemia koronawirusa zahamowała rynek najmu krótkoterminowego, zwłaszcza w Krakowie. Przez rok w tej branży panował marazm. Trochę turystów wróciło, ale szału nie ma. Hotelarze szacują, że do liczby turystów sprzed pandemii wrócimy dopiero w 2025-2026 roku. Inwestorzy poszukują teraz alternatywnych metod inwestowania.

Tendencja, o której mówisz, wydaje się na bardzo wczesnym etapie. W mieście nadal buduje się mnóstwo mikroapartamentowców.

Te inwestycje to efekt planowania sprzed roku czy dwóch. Koszty przeprojektowania inwestycji szacuje się na poziomie kilkuset tysięcy złotych i nie każdy jest skory, aby to zrobić. Potwierdzenie tej tendencji zobaczymy w pozwoleniach budowlanych, które pojawią się za kilka-kilkanaście miesięcy.

News will be here