Jak powinien rozwijać się Kraków?

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Firmy z sektora BPO/SSC coraz chętniej przenoszą swoje centra usług biznesowych do naszego miasta. Korporacje doceniają Kraków za łatwy dostęp do wykwalifikowanych pracowników. Naszym atutem jest też fakt, że pozostajemy konkurencyjni pod względem cenowym. Przed miastem pojawiają się jednak nowe wyzwania.

Według najnowszego rankingu Tholons Services Globalization City Index, Kraków zajmuje ósmą pozycję wśród miast najlepszych dla międzynarodowych usług biznesowych. Jest to skok o jedną pozycję w porównaniu z rokiem ubiegłym.

Elżbieta Koterba, wiceprezydent Krakowa przekonuje, że Kraków to jeden z najbardziej atrakcyjnych gospodarczo miast w tej części Europy, co wpływa na liczbę lokowanych tu inwestycji zagranicznych oraz rozwój rodzimej przedsiębiorczości.

–  Jesteśmy dumni z pozycji lidera kontynentalnej Europy w sektorze nowoczesnych usług dla biznesu, ale jednocześnie cały czas staramy się dywersyfikować profil ekonomiczny miasta, przy jednoczesnym zwiększaniu stopnia złożoności realizowanych w naszym mieście procesów – tłumaczy.

Dużą rolę w rozwoju odgrywa potencjał naukowo-akademicki, który przyciąga zarówno wielki, jak i mały biznes. – Inwestują więc u nas instytucje finansowe, firmy z sektora high-tech, bardzo prężnie działają startupy – każda z tych branż i każdy z tych poziomów, poczynając od jednoosobowej działalności gospodarczej, a kończąc na globalnych markach, umożliwiają miastu eksplorację nowych, dotąd raczkujących obszarów rozwoju – zwraca uwagę Elżbieta Koterba.

„Trzeba trzymać rękę na pulsie”

Zdaniem Bogusława Sieczkowskiego, dyrektora zarządzającego przedsiębiorstwem Selvita, sukces Krakowa to przede wszystkim konsekwencja niskich cen. Zaznacza też, że trzeba trzymać rękę na pulsie, bo nic nie trwa wiecznie. – Chcemy żyć jak najlepiej, wszyscy chcą zarabiać więcej, więc nasza atrakcyjność zacznie maleć. Jeśli będziemy w dużej mierze bazować na tym, że Kraków będzie dostarczał proste usługi, to firmy przeniosą się tam, gdzie jest taniej – ostrzega.

Uważa także, że na mankamenty miasta widoczne zagranicą, a widzą je potencjalni pracownicy. – Oni zaczynają sprawdzać, jak Kraków wypada, jeśli chodzi o jakość życia. Lecimy w rankingach, zaczęliśmy zatykać się we własnej komunikacji i jeszcze dołożyliśmy sobie smog. Jeśli nie zrobimy z tym porządku, to automatycznie z inwestycjami będzie gorzej – dodaje Sieczkowski.

Sztuka kompromisu

Elżbieta Koterba zapewnia, że w związku z dynamicznymi zmianami, sprawą priorytetową dla władz Krakowa jest kierowanie się zasadą racjonalnego kompromisu między właścicielami terenów a społecznością lokalną i coraz aktywniejszymi organizacjami społecznymi, których interesy oraz postrzeganie przestrzeni w kategoriach rozwoju i ochrony często są sprzeczne.

– Kierunki takiego rozwoju wskazane zostały w Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Miasta Krakowa. Dokument ten jest także wyznacznikiem dla porządkujących urbanistykę miast - miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Obecnie niemal 50% powierzchni Krakowa chronione jest przed nadmiernym czy chaotycznym zagospodarowaniem właśnie za pomocą tych lokalnych aktów prawnych – podsumowuje.

Cały czas trwają też prace nad kolejnymi kilkudziesięcioma planami miejscowymi. Dokumenty te nie tylko wskazują na cechy, jakie dana zabudowa winna spełniać, ale także wprowadzają ochronę korytarzy przewietrzania miasta czy istniejącej zieleni. Stanowią także wyznacznik tworzenia nowych terenów rekreacyjnych, parków czy zieleńców. Nie bez znaczenia pozostaje także wpływ tych dokumentów na politykę transportową czy parkingową miasta.