Wczoraj zarząd ArcelorMittal Poland podjął decyzję o trwałym zamknięciu stalowni i wielkiego pieca w krakowskiej hucie. Radny Łukasz Sęk interpelował do prezydenta w tej sprawie o zwołanie okrągłego stołu. Czy uda się uratować pracowników?
Łukasz Jeżak, LoveKraków.pl: Okrągły stół – co to za pomysł?
Łukasz Sęk, radny miasta Krakowa: Takie spotkanie odbyło się już w styczniu tego roku z inicjatywy prezydenta. Wzięli w nim udział przedstawiciele rządu, władz województwa oraz samej huty i związków zawodowych. Prośba dotyczy powołania zespołu zadaniowego, którego celem byłoby przygotowanie planu pomocowego dla osób, które stracą pracę oraz długofalowej strategii dotyczącej niewykorzystywanych terenów przez ArcelorMittal.
Noworoczne obrady chyba się nie powiodły. Czy zatem warto ponownie powoływać taki zespół?
Sytuacja była wówczas zupełnie inna. Wtedy czuliśmy, że mamy wpływ na podejmowane decyzje, natomiast teraz sytuacja wydaje się jednoznaczna. Przywrócenie idei okrągłego stołu zakłada systematyczną pracę i wypracowanie rozwiązań z korzyścią dla pracowników. Jednorazowe spotkanie nie wchodzi w grę.
Należy także rozpocząć rozmowy na temat terenu, który jest obecnie zajmowany przez ArcelorMittal i opracować strategię. Czy ten obszar zostanie zwolniony choćby w części? Jak będzie go można zagospodarować? Czy gmina będzie mogła go przejąć, czy może należy poszerzyć projekt Nowej Huty Przyszłości? Jeśli okazałoby się, że jest wymagana remediacja tych gruntów, to moglibyśmy wnioskować o dofinansowanie z Unii Europejskiej – wiele pytań, mało odpowiedzi.
Na przestrzeni lat pojawiło się mnóstwo koncepcji i projektów na zagospodarowanie tych terenów. Pojawił się na przykład pomysł stworzenia farmy fotowoltaicznej. Do realizacji tego projektu moglibyśmy wykorzystać także środki przeznaczone na walkę ze zmianami klimatu.
Chyba nie do końca wierzymy w zaradność i obietnice spółki, skoro chcemy się opiekować jej pracownikami.
Pytanie, które należy sobie zadać, to jak będą zmieniać się warunki pracy osób, których dotknęła wczorajsza decyzja zarządu huty. Problemem jest m.in. odległość, dojazd itd. od innych oddziałów firmy. Większość dotychczasowych pracowników mieszka w Nowej Hucie, przeniesieni do Dąbrowy Górniczej poniosą liczne koszta. Jeżeli ktoś nie będzie miał wyboru, to zapewne podejmie tę pracę, ale nie tak powinno to wyglądać
Spółka zapewnia, że ponad połowa pracowników huty znajdzie miejsce w innych zakładach firmy, m.in. w Dąbrowie Górniczej, ale nie wiemy, jak długo tamtejszy zakład będzie funkcjonował. ArcelorMittal podjął decyzję o przeniesieniu produkcji stali poza Europę.
Poza tym pandemia nigdzie się nie wybiera, wręcz przeciwnie. Za pół roku może się okazać, że zwolnienia dotkną większej liczby pracowników. Teraz porzuci się tylko połowę, a za jakiś czas pracownicy mogą nie znaleźć zatrudnienia również w śląskim oddziale firmy.
