Kilka lat opóźnień. Inwestycje Stalproduktu wracają na prostą?

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Stalprodukt zakończył inwestycję w hotel Ferreus przy ul. Kopernika, a także rozpoczął rozbiórkę czerwonego bloku przy ul. Wadowickiej, żeby postawić tam nowy biurowiec. Dlaczego realizacja tych projektów opóźniła się o tyle lat? Dlaczego jedno miejsce parkingowe przypada na dwa pokoje hotelowe? Kiedy rozbiórki zakładów remontowych dobiegną końca?


Łukasz Jeżak, LoveKraków.pl: W momencie rozpoczęcia inwestycji w 2015 roku przewidywaliście, że zakończenie prac nastąpi w ciągu kolejnych kilkunastu miesięcy, tymczasem mija szósty rok, a hotel Ferreus jest nadal nieotwarty.

Robert Kożuch, Stalprodukt: Rzeczywiście budowa hotelu Ferreus trwała dłużej niż zakładaliśmy. Złożyło się na to wiele przyczyn. Umowa z generalnym wykonawcą została podpisana we wrześniu 2015 roku, jednak z powodu rozpoczęcia prac remontowych na ulicy Kopernika, a następnie wprowadzonych ograniczeń w ruchu samochodów ciężarowych, faktyczne prace przy budowie rozpoczęły się dopiero na wiosnę 2016 roku.

Co spowodowało, że realizacja inwestycji trwała tyle lat?

Zgodnie z zaleceniami Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, musieliśmy pozostawić 
i zabezpieczyć ścianę frontową dotychczasowej kamienicy, co było kosztowne i jednocześnie bardzo czasochłonne ze względu na konieczność etapowania prac, zwłaszcza w trakcie budowy dwupoziomowego, podziemnego parkingu (konieczne było również zabezpieczenie ścian sąsiedniej kamienicy).

Sama budowa parkingu była dużym wyzwaniem inżynieryjno-technicznym ze względu na otaczającą, zwartą zabudowę i stosunkowo małą powierzchnię działki.

Hotel liczy 71 pokoi hotelowych i tylko 37 miejsc parkingowych w garażu podziemnym. Gdzie przewidziano miejsca postojowe dla reszty gości? Co w przypadku 100 proc. obłożenia obiektu?

W takich warunkach więcej miejsc parkingowych nie można było uzyskać. To znaczy przy ograniczonej powierzchni zabudowy, dwóch dostępnych poziomach parkingu podziemnego, a także konieczności zarezerwowania części podziemnej budynku na potrzeby infrastruktury technicznej.

Niemniej jednak trzeba pamiętać, że naszym głównym docelowym klientem jest turysta zagraniczny, który najczęściej przybywa do Krakowa samolotem, a następnie korzysta z taksówki (bądź transportu publicznego). Jesteśmy więc przekonani, że dostępna liczba miejsc parkingowych będzie w zupełności wystarczająca.

Co jeszcze wpłynęło na opóźnienia budowlane? Czy pandemia miała z tym coś wspólnego?

W trakcie budowy postanowiliśmy dokonać zmiany koncepcji architektonicznej, tak aby wnętrza hotelu wiernie oddawały charakter stylu modern Art Deco. Pociągnęło to za sobą zmiany projektu architektonicznego wnętrz (w tym w zakresie układu funkcjonalnego stref wspólnych), a w konsekwencji również konieczność uzyskania zamiennego pozwolenia na budowę. Należy podkreślić, iż budowa obiektu zakończyła się na początku 2020 roku. Od strony technicznej, obiekt jest zatem gotowy i w pełni wyposażony. Niestety, z powodu pandemii koronawirusa, zmuszeni byliśmy znacząco przesunąć termin uruchomienia działalności.

W sprawozdaniu finansowym spółki za pierwszy kwartał 2021 roku przewidujecie, że hotel zostanie otwarty co najwyżej we wrześniu.

Trudno nam w tej chwili określić ostateczny termin otwarcia hotelu. Będzie on determinowany przede wszystkim aktualną i przewidywaną sytuacją pandemiczną oraz ewentualnymi obostrzeniami wprowadzanymi przez władze.

Przenieśmy się teraz na ulicę Wadowicką. W czerwcu otrzymaliście pozwolenie na rozbiórkę czerwonego bloku po Zakładach Remontowych Energetyki Kraków.

Wniosek w tej sprawie złożyliśmy tak naprawdę w październiku 2018 roku. Jednak nie uzyskaliśmy wtedy wymaganego pozwolenia z powodu negatywnej opinii Wydziału Skarbu Urzędu Miasta Krakowa. Powodem odmowy była niezgodność wnioskowanego przez nas przedsięwzięcia, tj. rozbiórki istniejącego obiektu i budowy w tym miejscu nowego budynku biurowego z warunkami umowy na wieczyste użytkowanie (przejętej po poprzednim właścicielu obiektu), która zakładała realizację inwestycji polegającej na nadbudowie i rozbudowie istniejącego budynku.

Dlaczego nie zdecydowaliście się na modernizację? Budynek był w aż tak złym stanie?

Ze względu na zły stan techniczny budynku, obecność w ścianach szkodliwych płyt azbestowych oraz generalnie rozwiązania nieprzystające do współczesnych wymagań najemców powierzchni biurowych.

Od początku preferowaliśmy odmienne podejście, zakładające rozbiórkę istniejącego obiektu i budowę zupełnie nowego. Udało się przeforsować nasz pomysł dopiero niedawno, dzięki zmianie celu umowy na wieczyste użytkowanie tej nieruchomości. Niemniej jednak to właśnie kwestie formalne zdecydowały o prawie 2,5-letnim opóźnieniu w realizacji tego projektu.

Kiedy na teren inwestycji wjedzie ciężki sprzęt? Co zobaczymy w przyszłości na miejscu czerwonego bloku?

Zgodnie z zawartą umową, wykonawca ma cztery miesiące na przeprowadzenie prac rozbiórkowych. Miejscowy plan zagospodarowanie przestrzennego dla tego obszaru (tj. Wadowicka-Tischnera) przewiduje zabudowę usługową i takie przeznaczenie będzie miał projektowany przez nas budynek biurowo-usługowy.