Jeszcze w tym tygodniu pod obrady rządu ma trafić projekt nowej ustawy hazardowej. Ma on pomóc ograniczyć szarą strefę hazardu w Polsce m.in. przez blokowanie stron internetowych bukmacherów nie płacących w kraju podatków i zmonopolizowanie przez państwo automatów do gier. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z zakładanym scenariuszem nowe prawo wejdzie w życie już za pół roku – pisze „Rzeczpospolita”.
Oprócz przeciwdziałania uzależnieniom i ochroną dzieci przed hazardem, projekt ma również rozwiązać problemy fiskalne. Według szacunków Ministerstwa Finansów mowa nawet o 2,5 mld złotych rocznie. Problemu nikt nie zamiata pod dywan – ogromna część hazardu w Polsce to szara strefa. W przypadku zakładów sportowych jedynie jedna dziesiąta wartych 5 miliardy złotych wpływów pochodzi od legalnych bukmacherów.
Projekt zakłada między innymi blokowanie stron niezarejestrowanych w kraju zagranicznych firm bukmacherskich – Propozycja MF w końcu wyrówna szanse na rynku, który jest zdominowany przez podmioty działające bez odpowiednich pozwoleń – mówi Marta Kostka, prezes Stowarzyszenia Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich.
Automaty zmorą podatkową
Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w przypadku automatów do gier. Prawo omija aż 99% z nich, a przychody państwa z tego tytułu na przestrzeni ostatnich lat zmalały o ponad 10 miliardów złotych w skali roku. Jeszcze w 2009 roku wynosiły 17.2 mld, w ubiegłym było to już jedynie 3,5 mld zł.
Poza stratami finansowymi problemem jest nieskuteczna walka z właścicielami automatów, którzy ze sporów zazwyczaj wychodzą obronną ręką. – Od 2010 roku policja niezgodnie z prawem unijnym rekwiruje automaty do gry. Ich właściciele dochodzą swoich praw w sądach, które w zdecydowanej większości orzekają na ich korzyść – tłumaczy Stanisław Matuszewski, prezes Izby Gospodarczej Producentów i Operatorów Urządzeń Rozrywkowych.
Informacje najlepiej obrazują dane: w 26 tysiącach rozpraw aż 88% wygrywali właściciele automatów. Padł pomysł, aby automaty do gier mogły funkcjonować jedynie pod okiem państwa. Idea zakłada funkcjonowanie ich jedynie w salonach totalizatora sportowego i w kasynach. Zdaniem ekspertów, takie rozwiązanie nigdzie nie przyczyniło się do redukcji patologii podatkowej.
