Koreańczycy z Północy opuszczają Polskę. Ich bazą był Kraków

fot. pixabay.com

Zgodnie z rezolucją ONZ, Polska w zeszłym roku rozpoczęła odbieranie pozwoleń na pracę obywatelom Korei Północnej, co wiąże się z ich repatriacją. W naszym kraju w niewolniczych warunkach pracowało około 500 Koreańczyków, w samym Krakowie zameldowanych było ich ponad 350.

W 2018 roku urzędnicy odebrali ponad 400 pozwoleń na pracę rodakom Kim Dzong Una. To efekt rezolucji Organizacji Narodów Zjednoczonych z 22 grudnia 2017 roku. Rządy światowe zdecydowały się między innymi na repatriacje pracowników KRLD w odpowiedzi na próby jądrowe reżimu. Oprócz tego ONZ zakazało importu produktów żywnościowych i rolnych, maszyn, sprzętu elektrycznego, ziemi i kamienia oraz drewna, a także różnego rodzaju maszyn.

Kraje, w których Koreańczycy z Północy zarabiali dewizy dla rządu, miały dwa lata na ich wydalenie. Wygląda na to, że operacja poszła sprawnie. Urząd wojewódzki poinformował, że od dwóch lat nie wydał żadnego pozwolenia na pracę obywateli KRLD w Polsce. Przypomnieć należy, że w 2014 roku takich pozwoleń wydano 74. Rok później było ich 66. W 2016 roku 16.

„Bazą” Koreańczyków okazał się Kraków. To tutaj jeszcze w 2017 roku było ich zameldowanych (na pobyt czasowy lub stały) 352. Urzędnicy nie podawali wówczas miejsc, gdzie północni Koreańczycy byli zatrudniani, jednak z doniesień medialnych wiadomo, iż była to branża budowlana i rolnicza. Według szacunków ekspertów, które podaje Radio ZET, niemal niewolnicza praca przynosiła komunistycznej władzy kwoty sięgające 300 mln dolarów rocznie.

Obecnie w Polsce zezwolenie na pracę posiada 37 osób. Z tego 35, według najnowszych informacji Urzędu Miasta Krakowa, jest zameldowanych w Krakowie.