Kraków najmniej przyjaznym miastem dla deweloperów

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Mieszkańcy często skarżą się na deweloperów i budowle, które stawiają, zwłaszcza w obrębie ich miejsca zamieszkania. Tymczasem opieszałość urzędników w Krakowie okazuje się największa spośród wszystkich wojewódzkich miast w Polsce.

Kraków jest liderem pod względem długości oczekiwania na wydanie decyzji o warunkach zabudowy dla wielorodzinnych inwestycji mieszkaniowych. W 2019 roku wydano 150 decyzji o warunkach zabudowy, z czego żadnej nie wydano w ustawowym terminie do 60 dni. Większość z nich (74 proc.) została wydana dopiero po przynajmniej roku oczekiwania. Mimo że Kraków wypada najgorzej spośród wszystkich innych miast wojewódzkich, to trzeba przyznać, że ustawowego terminu nie trzymały się również Katowice, Rzeszów, Szczecin, Toruń i Zielona Góra.

Stolica Małopolski równie niekorzystnie wypada w zakresie wydawania decyzji o pozwoleniu na budowę dla inwestycji mieszkaniowych, których w 2019 roku wydano tutaj 103. Niespełna 6 proc. wszystkich decyzji zostało wydanych w czasie nieprzekraczającym ustawowego terminu do 65 dni. Większość z nich (83 proc.) została wydana w okresie od 60 do 180 dni, co nie zmienia faktu, iż sprawność administracji budowlanej Krakowa wypada najsłabiej na tle pozostałych miast wojewódzkich.

Miasta, w których decyzje o pozwoleniu na budowę wydawane są najszybciej to Bydgoszcz, Poznań i Wrocław. W pierwszych dwóch wszystkie decyzje PNB zostały rozpatrzone w ustawowym terminie; we Wrocławiu niemal 99 proc. decyzji. Ogółem w 2019 roku niewiele ponad połowa (57 proc.) decyzji o pozwoleniu na budowę dla inwestycji mieszkaniowych zostało wydanych w przepisowym terminie.

1 lokal na 100 mieszkańców

Katarzyna Kuniewicz, kierująca zespołem analiz rynku mieszkaniowego JLL tłumaczyła, że liczba mieszkań oferowanych przez deweloperów i ich zdolność do uzupełniania podaży ma ogromny wpływ na cenę mieszkań i stabilność rynku mieszkaniowego.

– Doskonale widać to na przykładzie dwóch rynków. W grudniu 2019 roku klienci zainteresowani zakupem mieszkania w liczącym 780 tys. mieszkańców Krakowie mogli wybierać spośród 7,5 tys. lokali, podczas gdy w zamieszkanym przez 640 tys. osób Wrocławiu oferta wynosiła 10,1 tys. mieszkań. Oznacza to, że nowe mieszkanie mógł kupić jeden ze 104 mieszkańców Krakowa, podczas gdy we Wrocławiu ta relacja była znacznie korzystniejsza i wynosiła 63. I tylko wśród tych, którzy w tych miastach już oficjalnie mieszkają – mówiła Katarzyna Kuniewicz.

– Nie może zatem dziwić, że to rynek krakowski okazał się w 2019 roku liderem wzrostów cen mieszkań na rynku pierwotnym. Średnie ceny mieszkań oferowanych przez deweloperów wzrosły tu w ciągu roku o 16 proc. Dla porównania, w tym samym czasie na ponad dwukrotnie większym rynku warszawskim wzrosły zaledwie o 5 proc. – dodała ekspertka.

Kraków może się jednak czymś pochwalić

Najwyższy stopień pokrycia miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego wśród miast wojewódzkich ma Kraków – 65,4 proc. pokrycia powierzchni miasta, gdzie średnia wynosi 42,9 proc. Zaraz za Krakowem uplasował się Gdańsk (65 proc.), Wrocław (58,4 proc.) i Toruń (57 proc.). Najmniejszą wartością odznacza się Rzeszów – planami pokryto zaledwie 16,9 proc. tkanki miasta.

Miasta, które są w większym stopniu pokryte planem miejscowym niż Kraków oraz liczą ponad 100 tys. mieszkańców, to Gliwice (92 proc.) i z niespełna 100 proc. planem zagospodarowania kolejno Ruda Śląska, Rybnik i Chorzów.

– Spadek sprawności urzędów w 2019 roku, który nie był rokiem naznaczonym skutkami pandemii, każe rodzić także obawy o sprawność organów administracji w bieżącym roku, do podsumowań którego przystąpimy za kilka miesięcy – podsumowuje Mateusz Stachewicz, prawnik z Polskiego Związku Firm Deweloperskich, autor raportu nt. sprawności administracji budowlanej w największych miastach.