Miało być dobrze, wyjdzie jak zwykle?

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Idea słuszna – chęć zabezpieczenia konsumentów przed ewentualnymi stratami. Jednak forma tego zabezpieczenia wzbudza wiele kontrowersji.

W ubiegłym roku do sejmu trafił projekt tzw. ustawy deweloperskiej, która zakłada powstanie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego. Ma to być narzędzie, które ma w pełni zabezpieczyć konsumenta chcącego kupić mieszkanie od dewelopera. Jednak, jak się okazuje, tę ochronę klient będzie musiał sobie nieoficjalnie „kupić”.

Deweloperzy

Choć Deweloperski Fundusz Gwarancyjny ma w zamyśle chronić konsumenta, jednocześnie odbije się na deweloperach. O ile ci więksi, z dłuższym stażem i większym kapitałem na rynku sobie poradzą, o tyle mniejsi i młodsi gracze mogą mieć z tym problem.

– Obecnie nabywcy są chronieni przez system rachunków powierniczych i banki, które kontrolują realizację finansowanych przez nie inwestycji. W związku z tym rozwiązania zaproponowane w nowelizacji ustawy oceniamy jako zbędne – tłumaczy Zbigniew Juroszek, prezes firmy ATAL. Dodaje jednocześnie, że „rynek jest stabilny, a praktyka i lata funkcjonowania dotychczasowej ustawy deweloperskiej nie wykazały jej ułomności w zakresie zabezpieczenia interesów nabywców przed upadłością deweloperów”.

DFG to w bardzo dużym uproszczeniu jednorazowe ubezpieczenie na czas inwestycji. Jak komentuje Konrad Płochocki, generalny dyrektor Polskiego Związku Firm Deweloperskich, wysokości składek od 1 proc. do 5 proc. budzą wątpliwości. – Oznaczałoby to, że od każdej kolejnej wpłaty klienta należy zapłacić wyższą składkę. Deweloper umawia się na cenę mieszkania z klientem już na początku. Przedsiębiorca będzie musiał założyć więc od razu ryzyko najwyższej składki i wkalkulować ją w cenę mieszknia – tłumaczy Płochocki. – Proponowane zmiany nie spowodowałyby gwałtownego załamania, ale niepotrzebnie podniosłyby ceny mieszkań, które i tak od miesięcy rosną ze względu na wyższe koszty wykonawstwa i wysokie ceny gruntów – dodaje.

Konsumenci najważniejsi

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest przekonany, że wprowadzenie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego pozwoli nabywcom nieruchomości poczuć się bezpiecznie. Prezes UOKiK, Marek Niechciał niejednokrotnie podkreślał, że nabywca nowego mieszkania, który decyduje się na zakup nieruchomości od dewelopera, inwestuje w nie całe swoje oszczędności, dlatego powinien czuć się bezpiecznie, podejmując tak dużą inwestycję.

Niechciał w jednym z wywiadów zaznaczył, że obecnie na rynku funkcjonują cztery typy rachunków powierniczych. Jednym z nich jest rachunek zamknięty, drugi otwarty, kolejny otwarty z ubezpieczeniem i otwarty z gwarancją bankową. Okazuje się jednak, że z dwóch ostatnich nikt nie korzysta, dlatego zdaniem UOKiK powinny zostać zlikwidowane, a ich miejsce zajmie DFG.

W zależności od tego, czy rachunek powierniczy będzie otwarty czy zamknięty, na poczet Funduszu może trafić od 1 do 5 proc. wartości nieruchomości. – Ponadto zróżnicowanie składek na poziomie do 5% dla inwestycji zabezpieczonych otwartymi rachunkami powierniczymi oraz 1% dla zabezpieczonych zamkniętymi rachunkami w zasadzie może sprowadzić się do wyeliminowania otwartych rachunków powierniczych, pozbawiając deweloperów finansowania inwestycji z bieżących wpłat pochodzących od nabywców – tłumaczy Zbigniew Juroszek.

Zabezpieczenie

Deweloperski Fundusz Gwarancyjny będzie wypłacany w dwóch najważniejszych przypadkach, czyli wówczas, gdy deweloper, który podjął się danej inwestycji, ogłosi swoją upadłość lub gdy taką upadłość ogłosi bank prowadzący rachunki danego inwestora. Jest to o tyle dobra wiadomość dla konsumenta, że jeśli dojdzie do którejś z tych dwóch sytuacji, nabywca nieruchomości do 20 dni roboczych odzyska do 100 tys. euro. Jeśli inwestycja pochłonęła jeszcze więcej środków finansowych, pozostała kwota będzie wypłacana na drodze cywilnej.

Ponadto wszystkie inwestycje, które do dnia wprowadzenia ustawy w życie nie będą posiadać żadnego ubezpieczenia, do 30 dni od dnia wdrążenia w życie zapisów ustawy będą zobligowane do tego, by to zmienić. Sytuacja pozwoli na całkowite wykluczenie nieubezpieczonych inwestycji z rynku nieruchomości.

Został jeszcze rok

UOKiK wskazuje 2020 rok jako datę wprowadzenia w życie ustawy. Deweloperzy i konsumenci mają jeszcze kilka miesięcy na dokładne zapoznanie się z tekstem nowelizacji. Jedni z krakowskich inwestorów wyrażają swoje obawy, podobnie jak przedstawiciele Polskiego Związku Firm Deweloperskich, natomiast inni unikają komentarza w tej sprawie i czekają na rozwój sytuacji zarówno na polskim, jak i krakowskim rynku nieruchomości.

Pozostaje pytanie, czy Deweloperski Fundusz Gwarancyjny naprawdę pomoże nabywcom mieszkań czy wygeneruje dodatkowe koszty, które pokryją z własnych kieszeni potencjalni konsumenci, korzystający z usług firm deweloperskich? Jedno jest pewne, dyskusja na temat tak poważnych zmian w polityce rynku nieruchomości będzie trwać aż do momentu wprowadzenia zapisów ustawy w życie.