Mieszkanie nowe czy używane?

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Rynek pierwotny czy wtórny? To pytanie stawia sobie wielu młodych ludzi rozglądających się za własnym mieszkaniem. Chociaż jedno i drugie rozwiązanie ma swoje plusy i minusy, to jak to zwykle bywa decydującym czynnikiem pozostają możliwości finansowe kupujących.

Mieszkaniowe preferencje mieszkańców Krakowa można poznać dzięki opracowaniom Narodowego Banku Polskiego. W drugim kwartale tego roku  aż 42% sprzedanych mieszkań miało cenę transakcyjną od 4001 zł/mkw. do 6000 zł/mkw. Analogiczny udział mieszkań z ceną 6001 zł/mkw. - 8000 zł/mkw. wynosił 50%.

– Pozostałe lokale były o wiele mniej popularne. Nieco inną strukturą cenową, cechuje się krakowski rynek wtórny. Według informacji zebranych przez NBP, aż 66% używanych mieszkań, które krakowianie kupili w drugim kwartale 2016 roku, miało cenę od 4001 zł/mkw. do 6000 zł/mkw. Można przypuszczać, że spora część tych najtańszych „M”, znajduje się w blokach z wielkiej płyty – mówi Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl

Relacja cena – zarobki

Jak mówi ekspert, krakowski rynek mieszkaniowy charakteryzuje się większym udziałem małych lokali, niż pozostałe polskie metropolie. – Ta sytuacja wynika z niekorzystnej relacji pomiędzy cenami krakowskich lokali i poziomem lokalnych wynagrodzeń. Według danych NBP, w drugim kw. 2016 aż 49% nowych lokali sprzedanych przez krakowskich deweloperów, liczyło sobie od 40,1 mkw. do 60 mkw. Jeszcze mniejsze mieszkania o powierzchni nieprzekraczającej 40 metrów kwadratowych, stanowiły 30% sprzedaży z drugiego kw. 2016 r. – porównuje Prajsnar.

W przypadku rynku wtórnego, analogiczne udziały sprzedanych mieszkań wynosiły 38% lokale mniejsze bądź równe 40 mkw. i 41% lokale od 40,1 mkw. do 60 mkw.

Wiele zalet i wiele wad

Ogromna liczba mieszkań dostępnych zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym daje mieszkańcom Krakowa możliwość wyboru lokalu, który najbardziej sprosta ich oczekiwaniom. Zarówno jedno jak i drugie rozwiązanie ma swoje plusy, jak i minusy.

Zdaniem Macieja Dymka, agenta nieruchomości NowodworskiEstates, atutami nowego mieszkania są brak podatku PCC, dowolne aranżowanie przestrzeni już na etapie budowy, pakiety wykończeniowe oferowane przez dewelopera i możliwość wyboru mieszkania z kilkunastu dostępnych opcji. Dostrzega jednak również wady.

– Czas oczekiwania na odbiór budynku to zazwyczaj od 1.5 roku do 2 lat. Dodatkowo często w początkowej fazie istnienia budynku pojawiają się wady takie jak pęknięcia ścian lub wilgoć w garażach – czyli tzw. „choroby wieku dziecięcego”. Możliwe są tez opóźnienia w oddaniu budynku – ocenia Dymek.

Rynek wtórny to również liczne wady i zalety. Mieszkania są gotowe od zaraz, dzięki czemu nabywca od razu może się do niego wprowadzić. Budynek jest sprawdzony pod kątem technicznym, nie musimy także nadzorować ekipy budowlanej. Niestety jednak trudno jest znaleźć ofertę wykończoną w wysokim standardzie, a jeśli już są to ceny są często dużo wyższe niż rynkowe stawki. Dodatkowo nie wszystko da się zaaranżować pod swoje potrzeby i konieczne jest uregulowanie podatku PCC, który wynosi 2% od ceny transakcyjnej.

– Rynek wtórny daje możliwości szybkiej przeprowadzki i pozbycia się problemu wykańczania nieruchomości, natomiast bardzo często okazuje się, że mieszkania, które z pozoru wyglądają na bardzo zadbane i wykończone w wysokim standardzie są wyeksploatowane i uciążliwe dla Kupujących, którzy tak czy inaczej muszą nabywać nowe sprzęty bądź inwestować w odświeżenie ścian – podsumowuje Maciej Dymek.

News will be here