Wiceprezydent Stanisław Mazur zaprezentował, jak w urzędzie będą rozpatrywane wnioski o punktową zmianę planów miejscowych w ramach procedury Zintegrowanego Planu Inwestycyjnego. Dowiedzieliśmy się również, jakie zadania dodatkowe wyznaczyły dzielnice deweloperom, którzy będą chcieli skorzystać z ZPI.
Przy rozpatrywaniu projektów inwestorów rada miasta będzie musiała ściśle współpracować z prezydentem Krakowa, jednak ostatecznie decyzja o tym, czy przyjąć taki projekt będzie należeć do RMK.
Z tego powodu urząd musiał opracować każdy krok związany z tymi działaniami. Wiceprezydent Stanisław Mazur podkreślił wagę i złożoność tego procesu, dlatego przygotowana dokumentacja musiała być transparentna.
Pojawiło się kilka aspektów, o które apelowali radni, w tym udział członków każdego z klubu w ramach zespołu negocjacyjnego, czy też możliwość spotkania i przeprowadzenia wstępnych rozmów na linii inwestor – miasto, aby wzajemnie poznać swoje potrzeby i możliwości. To jeszcze nie była ostateczna forma, ponieważ nadal były analizowane uwagi środowisk deweloperskich i eksperckich (m.in. architektów i urbanistów).
Czego chcą dzielnice? Tramwaje, metro, żłobki.. [Lista potrzeb]
Daleka droga
Z wystąpień przedstawicieli klubów rady miasta wynika jednak, że do finalnego dokumentu daleka droga. Wnioskodawcy, którzy oczekują szybkiego rozpatrzenia ich postulatów, muszą uzbroić się w cierpliwość. Uwagi do prezentacji miała każda opcja polityczna w radzie miasta.
Grzegorz Stawowy, szef klubu KO i przewodniczący komisji planowania przestrzennego wśród szeregu uwag zawarł te dotyczące kwestii wyliczania wartości inwestycji czy też tego, że praktycznie pominięci zostali wnioskodawcy z innych branż budowlanych. – Co będzie, gdy właściciel galerii handlowej zawnioskuje o wybudowanie kolejnego piętra albo połączenie Serenady z Krokusem? – pytał.
Radny zaapelował o przyjęcie modelu warszawskiego, co zakłada podział miasta na strefy i wyliczenie stawki od metra kwadratowego z podziałem na zamierzenia budowlane.
Wiceprzewodniczący rady z ramienia klubu Kraków dla Mieszkańców Łukasz Maślona podkreślił, że wśród zadań dodatkowych nie mogą być takie, które powinno realizować miasto. Chodzi o budowę chodników czy remont dróg. – To musi być coś z korzyścią dla mieszkańców – stwierdził. Dodał również, że powinno się wymagać od deweloperów oddania części mieszkań lub gruntów.
Podobnie uważa Tomasz Leśniak z klubu Nowej Lewicy. Radny stwierdził, że w umowie urbanistycznej należy wyważyć potrzeby gminy z potrzebami lokalnymi. – Grozi nam, że miasto będzie realizowało duże przedsięwzięcia, a deweloperzy te, które podniosą wartość ich inwestycji – stwierdził Leśniak.
Według radnego zasadą powinno być wpisanie w ramach ZPI, że inwestor przekazuje minimum 10 proc. powierzchni mieszkaniowej gminie. Dodał też, że widocznie miasto nie jest jeszcze gotowe do zajęcia się konkretnym projektem ZPI.
– Każda z uwag zostanie przeanalizowana. Jednak jeśli nie rozpoczniemy tej podróży i nie skorzystamy z tego instrumentu, jakim jest ZPI, nie dowiemy się czy nam pomoże w realizacji różnego rodzaju potrzeb mieszkańców. Państwa uwagi zostaną przeanalizowane i na ich postawie powstanie nowy dokument – powiedział wiceprezydent Stanisław Mazur.
Branża budowlana: szansa na stabilizację cen
– Zintegrowane Plany Inwestycyjne to szansa na stabilizację cen mieszkań, a w wielu przypadkach może nawet do obniżenia realnych cen. To jest narzędzie, które pozwoli odblokować tereny inwestycyjne, które dziś są przeznaczone pod budowę biur, hoteli czy magazynów. Jest wiele miejsc w Krakowie, które są zaplanowane pod „usługi” czyli np. biurowce, które mogą nigdy już nie powstać. Niejako uwolnienie ich, dzięki ZPI, pod zabudowę mieszkaniową, zwiększy liczbę dostępnych mieszkań w Krakowie, co unormuje ich ceny – mówi Julia Bogdanowicz, partner zarządzający w Westa Investment i wiceprezes PZFD odział Kraków.
Bogdanowicz zgadza się z tym, że mieszkańcy mogą wskazywać potrzeby. Jest jednak jedno ale. – Wartość partycypacji musi uwzględniać realia rynkowe, żeby nie doprowadzić do sytuacji, w której narzędzie to będzie ekonomicznie nieopłacalne. Biorąc pod uwagę, że ZPI to przede wszystkim narzędzie, na którym może skorzystać Kraków i jego mieszkańcy, należy wypracować taki model partycypacji, żeby był on realny i wykonalny, a przede wszystkim transparentny. Odpowiednie zapisy procedury ZPI i jej potem realne wprowadzanie w życie, pozwoli z jednej strony zwiększyć dostępność mieszkań w Krakowie, a z drugiej pozwoli na finansowanie przez deweloperów budowy nowej infrastruktury komunalnej czy społecznej dla naszego miasta – przekonuje.
Potrzeby dzielnic: metro, linie tramwajowe, żłobki…
Jak już zostało wspomniane, w ramach ZPI deweloper jest zobowiązany do realizacji bądź partycypacji w inwestycji miejskiej. Urząd zwrócił się do dzielnic, aby te przygotowały listę swoich potrzeb. I tych jest naprawdę dużo. Każda z 18 rad dzielnic przesłała od kilkunastu do kilkudziesięciu zadań, które ich zdaniem powinny zostać zrealizowane przy okazji punktowej zmiany w planie miejscowym na wniosek osoby prywatnej lub dewelopera.
Wśród nich dominują zadania infrastrukturalne – remonty i przebudowy dróg, budowa chodników, placówek oświatowych czy tworzenie parków. Pojawiły się również takie, jak udział w budowie linii tramwajowej wzdłuż ulicy Saskiej, poprowadzenie linii na Azory, Złocień czy na Kliny. Poniżej kilka przykładów.
Stare Miasto chciałoby najmniej, bo tylko budowę szkoły i przedszkola. Grzegórzki np. udziału w budowie drugiego poziomu na rondzie Grzegórzeckim. Prądnik Czerwony chciałby m.in. budowy przystanku kolejowego. Prądnik Biały wśród potrzeb wymienia budowę szkoły na Górce Narodowej. Krowodrza wskazuje na m.in. linie tramwajową łączącą ulice Podchorążych i Bronowicką z pętlą Cichy kącik.
Bronowice chciałby m.in. parku na terenie po motelu Krak. Zwierzyniec postawił na remonty chodników, ale też np. kompleksowej przebudowy placu Na Stawach. Dębniki chciałaby wśród wielu przyziemnych potrzeb np. kładkę łącząca Stare Dębniki z Salwatorem. Łagiewniki-Borek Fałęcki chcą przedszkola przy ul. Fredry i wykupu terenów pod dawnej „Krakowiance”. Swoszowice chciałby np. basenu z wykorzystaniem źródeł siarkowych.
Podgórze Duchackie wskazało m.in. na budowę Centrum Kultury i Rekreacji przy Czarnogórskiej. Bieżanów-Prokocim uważa, że potrzebny jest m.in. parking P&R przy ul. Wielickiej. Podgórze chciałoby (oprócz dwóch linii tramwajowych) np. udostępnienia lokalu pod bar mleczny. Czyżyny chciałyby wykupu działek przy ul. Galicyjskiej i przeznaczenie ich na cele publiczne czy parkingu wielopoziomowego w miejsce Dworca Czyżyny. Mistrzejowice wśród wielu zadań wskazały na przedłużenie linii tramwajowej wzdłuż ulicy Piasta Kołodzieja i utworzenie pętli tramwajowej przy przystanku PKP „Piastów”.
Bieńczyce wymieniły np. budowę metra i kilka parkingów. Wzgórza Krzesławickie potrzebują m.in. trzech żłobków i węzła komunikacyjnego w rejonie os. Lubocza (przystanek kolejowy i układ drogowo-tramwajowy). Nowa Huta chce np. remontu placu Centralnego (z budową fontanny) oraz remontu stadionu Hutnika.