Chociaż średnie miesięczne wynagrodzenie brutto w Krakowie wynosi 4 635,26 zł, dla wielu osób są to pieniądze, o których tylko mogą pomarzyć. Mimo rosnących wynagrodzeń spora grupa mieszkańców zarabia najniższą krajową, która od stycznia ma wzrosnąć o 100 złotych brutto. Ten pomysł mocno podzielił różne środowiska.
Ministerstwo Pracy stoi na stanowisku, by od 1 stycznia przyszłego roku płaca minimalna w Polsce wzrosła o 100 złotych do kwoty 2100 zł brutto. To nie podoba się licznym organizacjom pracodawców, które zgodnie uważają, że to zbyt wiele. Ich zdaniem bardziej adekwatną podwyżką byłaby kwota 50 złotych. To rozwiązanie jest rekomendowane między innymi przez Stowarzyszenie Pracodawcy RP, Business Centre Club czy Konfederację Lewiatan.
„Płaca minimalna rosła zbyt szybko”
Jak twierdzi Łukasz Kozłowski, ekspert ds. ekonomicznych Pracodawcy RP, z płacą minimalną równą obecnie niecałe 470 euro brutto miesięcznie Polska jest drugim po Estonii krajem regionu Europy Środkowo-Wschodniej, gdzie obowiązuje najwyższe minimalne wynagrodzenie. Dodaje też, że przez ostatnie 10 lat wzrost płacy minimalnej ponad dwukrotnie przewyższał wzrost średniego wynagrodzenia. Jeszcze w 2007 roku minimalne wynagrodzenie wynosiło 35% średniej krajowej, obecnie jest to już 47%. W niektórych powiatach płaca minimalna wynosi już ponad 70% lokalnego przeciętnego wynagrodzenia.
– Świadczy to o tym, że w ostatnich latach płaca minimalna rosła zbyt szybko. Aby uniknąć wystąpienia negatywnych zjawisk, takich jak trwałe wykluczenie części osób z rynku pracy czy wzrost inflacji, płaca minimalna powinna być podnoszona w najbliższym czasie w wolniejszym tempie niż w poprzednich latach – uważa.
Związkowcy częściowo zadowoleni
„Decyzją zmierzającą w dobrym kierunku” projekt nazwało Prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. Zdaniem związkowców w ten sposób nieznacznie podnosi się relację wartości minimalnego wynagrodzenia do prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w 2018 roku. To jednak ich nie zadowala.
– Niestety, zdaniem NSZZ „Solidarność” proponowana dynamika wzrostu wysokości wynagrodzenia za pracę jest zbyt niska, biorąc pod uwagę cel, jakim jest osiągnięcie wartości wynagrodzenia minimalnego na poziomie 50% przeciętnego wynagrodzenia w corocznym tempie proporcjonalnym do tempa wzrostu gospodarczego – poinformowało prezydium.
Kompromis
Andrzej Kubisiak, dyrektor zespołu analiz i komunikacji Work Service, uważa że proponowana podwyżka to kompromis pomiędzy warunkami rynkowymi, możliwościami pracodawców i oczekiwaniami związków zawodowych.
– Trzeba pamiętać, że gdy patrzymy na średnie wynagrodzenie w Polsce, to jest to miara, która nie jest idealna, bo ona się odnosi do dużych i średnich przedsiębiorstw. Widzimy, że tam płace rosną na poziomie 5-6% rok do roku. Jeżeli w tym roku płaca minimalna miałaby również wzrosnąć o 100 złotych to nie powinno to w żaden sposób wstrząsnąć rynkiem pracy. To rozwiązanie nie zadowoli wszystkich stron, więc faktycznie jest kompromisem – zapewnia.
