Papier toaletowy jest dziś na wagę złota

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W sklepach wielkopowierzchniowych papier toaletowy znika z półek, mimo że zakłady produkcyjne przygotowały się na dzisiejszą sytuację już kilka miesięcy temu i pracują na pełnych obrotach.

Zaledwie 50 km od Krakowa mieści się polski zakład produkcyjny papieru toaletowego, Velvet Care. Julita Dąbrowska, przedstawicielka firmy, potwierdza, że rzeczywiście obserwują wzmożone zainteresowanie tym produktem ze strony konsumentów, jak i detalistów. – Papier toaletowy jest dobrem pierwszej potrzeby i w sytuacji niepewności konsumenci chętnie kupują go ‘na zapas’ – dodaje.

– Od stycznia przygotowywaliśmy zakład do dzisiejszej sytuacji i dlatego obecnie rosnący popyt nie jest dla nas zaskoczeniem. Gromadziliśmy zarówno zapasy surowców, jak i gotowy produkt – mówi Dąbrowska.

Zakład w Kluczach pracuje aktualnie w stopniu maksymalnym, 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Firma podjęła szereg decyzji o zwiększeniu efektywności wytwarzania. Wprowadzono tam zasady planowania produkcji pod złożone zamówienia, czy dowozy ciężarówkami wypełnionymi jedynie do pełna, aby maksymalnie wykorzystać dostępny transport.

Ostatnia rolka

Dąbrowska mówi, że papier toaletowy był obok mydła i suchej żywności najczęściej znikającym towarem z półek. – W obliczu możliwej kwarantanny, czy konieczności pozostania w domu nikt z nas nie chciałby zostać ‘z ostatnią rolką papieru’.

– Co ciekawe dokładnie tak samo zachowują się konsumenci w innych krajach, również tych, które nie mają za sobą doświadczeń z czasów komunizmu i braku papieru w sklepach – wyjaśnia rzeczniczka.

– Wzrasta również popyt na chusteczki czy ręczniki papierowe. Pozwalają one na uniknięcie sytuacji, w której dezynfekujemy całe mieszkanie, używając tej samej, wielokrotnie już używanej szmatki – tłumaczy dalej Dąbrowska.

– Wiemy, że sytuacja zmienia się dynamicznie i za parę dni czy tygodni okoliczności mogą być inne. Wierzymy jednak, że zachowamy ciągłość produkcji i dostaw.

Hubert Gieliński, socjolog, tłumaczył dla Wirtualnej Polski, że brak papieru w sklepach wynika z naturalnej potrzeby działania człowieka w sytuacjach kryzysowych. Zrobienie zakupów nie wymaga od nas niczego nadzwyczajnego, a papier jest tani i jego posiadanie może nam poprawić nastrój.