Partia Razem donosi do prokuratury na Rafała Brzoskę. Jest odpowiedź InPostu [ZDJĘCIA]

Happening Razem fot. Katarzyna Derda, katarzyna.ewa.d@wp.pl

Partia Razem składa zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Rafała Brzoskę, właściciela firmy InPost i na nowego właściciela "Bezpiecznego Listu", firmę Tenes One. Członkowie partii w czasie happeningu pod paczkomatami InPost zagrodzili je, wywieszając kartkę z napisem „strefa wyzysku”. InPost w specjalnym oświadczeniu wyraził swoje rozczarowanie atakami na firmę i przedstawił swoje stanowisko.

Problemy z zaległymi wpłatami i świadczeniami pracowników byłej spółki córki InPostu – Bezpieczny List trwają już półtora miesiąca. Przypomnijmy, dwa dni przed uregulowaniem zobowiązań wobec pracowników Bezpieczny List za 10 tysięcy złotych został sprzedany firmie Tenes One, która również nie wypłaciła wynagrodzeń zatrudnionym.

„Pupilek mediów i polskich liberałów”

Zdaniem przedstawicieli partii Razem, Rafał Brzoska przez lata był pupilkiem mediów i polskich liberałów, jednak teraz światło dzienne ujrzały praktyki, które stosuje jego firma.

– Przez lata firma InPost stosowała cwaniackie praktyki na granicy prawa. Pod tą marką funkcjonowała sieć małych firm, z nie do końca jasnymi powiązaniami ze spółką. Ludzie pracujący dla InPostu podpisywali umowy nie z samą firmą, ale z kolejnymi różnymi spółkami. Te działania były projektowane tak, aby kosztem bezpieczeństwa i praw pracowniczych wyciskać jak największe zyski – mówi Mateusz Trzeciak z Zarządu Krajowego Partii Razem

Sprawę bada już Państwowa Inspekcja Pracy, jednak członkowie Razem chcą złożyć doniesienia do prokuratur rejonowych we wszystkich miejscach, w których pokrzywdzeni są pracownicy spółek zależnych od InPostu.

„Sól w oku naszej konkurencji”

W związku z działaniami partii Razem skontaktowaliśmy się z firmą InPost, od której otrzymaliśmy oficjalne oświadczenie zarządów InPost i Integer.pl. Poinformowano nas, że z niepokojem śledzą sprawę spółki Bezpieczny List i smuci ich fakt, że sprawa ta jest wykorzystywana do promocji przez partię polityczną, która atakuje firmę tworzącą od lat miejsca pracy w Polsce.

Członkowie zarządów dodają też, że dzięki Grupie Integer.pl S.A. wzrosła konkurencja w tradycyjnym sektorze pocztowym, dzięki czemu usługi świadczone przez pocztowego monopolistę zyskały wyższą jakość, ceny uległy obniżeniu, a klienci uzyskali możliwość wyboru dostawcy.

– Niestety nasze sukcesy stały solą w oku naszej konkurencji. Poczta Polska przegrywając z nami walkę o klienta, zdecydowała się na masowe użycie ostatecznej broni jaką dysponowała, a mianowicie tzw. dumpingu cenowego, który przybrał zmasowaną skalę na jesieni zeszłego roku i zimą tego roku (ceny PP oferowane były nawet na poziomie 25% średnich kosztów usługi PP audytowanych przez UKE) – czytamy w oficjalnym oświadczeniu.

Zdaniem zarządów, urzędy powołane do ochrony konkurencyjności przymykały oko na te nielegalne praktyki i pomimo ich wniosków nie podjęły żadnych działań przeciwko Poczcie Polskiej, a wręcz je wspierały.

Pieniądze będą, jak będzie odszkodowanie

Wojciech Kądziołka, Rzecznik Prasowy InPost S.A., zwraca również uwagę, że firma wygrała kontrakt na obsługę administracji rządowej o wartości 33,2mln złotych, który powinien być realizowany od 1 stycznia 2015 roku przez dwa lata. Jednak organizator, podległy Prezesowi Rady Ministrów od 21 miesięcy odmawia zawarcia umowy lub wypłacenia odszkodowania. InPost miał gwarancje odszkodowania nie mniejszego niż 16,6 mln złotych.

– Ze swojej strony chcielibyśmy publicznie potwierdzić, że w trosce o losy pracowników Bezpiecznego Listu, InPost podjął decyzję o przekazaniu wszystkich środków uzyskanych z odszkodowania od CUW (jakie ma nadzieje wywalczyć w sądzie lub w drodze ugody), na wykup wierzytelności tych pracowników od spółki Bezpieczny List, tak by samemu stać się wierzycielem tej spółki. Pozwoli to pracownikom uzyskać należne im środki finansowe bez względu na dalsze losy spółki Bezpieczny List – informuje rzecznik InPost.