Patryk Małecki poskarżył się na Wisłę

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Pomocnik nie zamierza płacić kary, jaką komisja dyscyplinarna klubu nałożyła na niego za wypowiedzi medialne.

Reprezentujący 30-latka adwokat Marcin Kwiecień złożył w imieniu zawodnika odwołanie od decyzji Wisły do Komisji Ligi Ekstraklasy. Decyzja ma zapaść 16 maja.

Wisła ukarała Małeckiego za jego wypowiedzi po sparingu z Piastem Gliwice. Piłkarz, który jesienią przedłużył kontrakt do czerwca 2020 roku, skarżył się dziennikarzom na swoją rolę w zespole. Nowy trener Joan Carrillo często nie brał go nawet na ławkę rezerwowych, a pomocnik sugerował, że stoją za tym powodu pozasportowe. Dodał też, że nikt z nim nie rozmawiał, a on nie jest typem człowieka, który będzie chodził do trenera i się pytał.

– Jeżeli sytuacja się nie zmieni, to nie będę nikogo oszukiwał. Nie jestem zawodnikiem, który zadowoli się tym, że przez dwa lata kontraktu będzie oglądał mecze z trybun. Nawet jeśli przy tym zarobi jak na polskie warunki bardzo dobre pieniądze. Jeżeli nic się nie zmieni, to będę chciał odejść i grać, bo chcę znów czerpać radość z piłki. Jak nie tutaj, to gdzie indziej, bo takie jest życie zawodnika – mówił pod koniec kwietnia.

Wisła ukarała Małeckiego finansowo, ale nie podała kwoty do publicznej wiadomości. Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że nie była ona wysoka. Na wiosnę piłkarz zagrał 110 minut, ale tylko w pierwszym meczu wyszedł w podstawowej jedenastce. Ostatnio wszedł na dwie minuty w wygranym 3:0 spotkaniu z Koroną Kielce.

Jak widać, Małecki nie pogodził się z karą i idzie z klubem na małą wojnę. To może zwiastować, że latem po raz trzeci opuści Wisłę, do której trafił jako nastolatek.

News will be here