PIP chce ograniczyć pracę na czarno. Pracodawcy sceptyczni wobec pomysłu

To właśnie w budownictwie powszechnym zjawiskiem jest omijanie przepisów fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Państwowa Inspekcja Pracy proponuje, aby zgłoszenie pracownika i zleceniobiorcy do ZUS, łącznie z zawarciem umowy cywilnoprawnej na piśmie, miało miejsce jeszcze przed rozpoczęciem pracy. W ten sposób inspektorzy chcą ograniczyć zjawisko pracy na czarno. Do propozycji nie są przekonani Pracodawcy RP, którzy przypuszczają, że zrównanie umów upowszechni stosowanie tzw. śmieciówek.

Państwowa Inspekcja Pracy chce zmienić bieżące przepisy, dotyczące terminu zgłaszania pracowników do ubezpieczenia społecznego. Obecnie pracodawca ma na to siedem dni od daty rozpoczęcia współpracy. Jak mówi LoveKraków.pl Michał Tyczyński, wicedyrektor Departamentu Legalności Zatrudnienia GIP, taka sytuacja sprzyja popełnianiu nadużyć.

– Wielokrotnie w toku kontroli inspektorzy pracy spotykają się z argumentacją przedstawicieli kontrolowanych podmiotów, że dla osób, których legalność zatrudnienia jest weryfikowana, dzień przeprowadzania kontroli jest pierwszym dniem pracy, a zatem nie minął jeszcze termin na dokonanie zgłoszenia do ubezpieczenia – twierdzi Tyczyński.

Powszechną sytuacją są podejrzenia inspektorów, że oświadczenie składane przez pracodawcę nie jest prawdziwie, jednak gdy zatrudniony potwierdzi powyższy fakt, a nie ma innych dowodów, to udowodnienie nielegalnego zatrudnienia jest niezwykle trudne.

Problemy w budownictwie

Zdaniem przedstawiciela Głównego Inspektora Pracy brak obowiązku zawierania umów cywilnoprawnych na piśmie sprzyja nadużyciom. W budownictwie powszechne stało się powierzanie pracy na podstawie ustnych umów o dzieło, które rozlicza się poprzez wskazanie konkretnego rezultatu pracy.

– Pomimo iż przepisy prawa dają możliwość zakwestionowania na drodze postępowania sądowego charakteru prawnego więzi łączącej strony tego rodzaju umowy, to biorąc pod uwagę rozkład ciężaru dowodu i fakt, że na wykonawcy dzieła będzie ciążył obowiązek udowodnienia, że strony łączył stosunek pracy, przekształcenie umowy w umowę o pracę, jak i dochodzenie roszczeń z umowy zawartej w formie ustnej jest utrudnione – dodaje.

Więcej „śmieciówek” i biurokracji ?

Do propozycji Państwowej Inspekcji Pracy nie są przekonani przedstawiciele stowarzyszenia Pracodawcy RP, reprezentujący 12 tysięcy firm. Jak twierdzi Wioletta Żukowska-Czaplicka, wprowadzenie identycznych przepisów do odmiennych form prawnych może nie być dobrym pomysłem.

– Dążenie do zrównania umów cywilnoprawnych z umowami o pracę obarczone jest pewnym ryzykiem. Jeśli zasady zawierania tych umów będą identyczne, to czy nie przyczyniłoby się to do jeszcze większego stosowania umów cywilnoprawnych? – zastanawia się ekspert Pracodawców RP.

Wśród obaw wymienia także zwiększenie obowiązków biurokratycznych, związanych z wcześniejszym zgłaszaniem ubezpieczonego, co jest sprzeczne z kierunkiem, w którym chce zmierzać ministerstwo. Co z powszechnym obchodzeniem prawa przy zawieraniu umów „śmieciowych”?

– Umowy cywilnoprawne są naturalnym elementem obrotu gospodarczego i nie można z góry założyć, że ich stosowanie ma na celu obejście prawa. Tam, gdzie zdarzają się nadużycia, powinna interweniować inspekcja pracy, która w ramach prowadzonych kontroli oraz przysługujących jej uprawnień egzekwuje przestrzeganie przepisów – zapewnia Wioletta Żukowska-Czaplicka.