Pracownicy AGH dążą do współpracy z ukraińskim rządem

fot. Krzysztof Kalinowski /LoveKrakow.pl

We wtorek, 12 czerwca na Akademii Górniczo-Hutniczej odbyło się Central European Energy Forum, wydarzenie poświęcone polityce energetycznej. W Krakowie rozmawiano m.in. o możliwości współpracy krajów Europy Środkowo-Wschodniej, głównie Polski i Ukrainy.

Polska zamknęła się na współpracę

Konferencja została poświęcona możliwości stworzenia wspólnej platformy, na której kraje Europy Środkowo-Wschodniej mogłyby podjąć współpracę na poziomie bezpieczeństwa energetycznego. Jak podkreślił Robert Szlęzak, prezes KlasaGRID, polska energetyka zamknęła się na współpracę ze wschodnimi sąsiadami.



– Od lat pokazujemy, jak Polska adaptowała unijne prawo i koncepcje, jednak współpraca powinna być o wiele szersza i dotyczyć również Ukrainy – mówi Szlęzak. – Tym samym tkwimy w sytuacji, w której polska energetyka zaczyna się zamykać, natomiast ukraińska otwiera na możliwość integracji i partnerstwo.

Szlęzak wskazał na jeszcze jeden problem, a mianowicie dotyczący braku dialogu pomiędzy środowiskiem energetyków, a polską strategią polityczną. Tym samym metody na rozwój sektora energetycznego, upatruje we włączeniu strony społecznej do dialogu.

– Polityka energetyczna w Polsce, opiera się o dokument powstały w 2009 roku, który wymaga analizy i publicznych konsultacji – wskazuje Szlęzak. – Dopracowania wymaga choćby koncepcja konsumenta rozumianego jako producenta. System nie do końca toleruje tego typu prywatnych graczy, przez co możemy obserwować problemy choćby z rozwojem fotowoltaicznych paneli i alternatywnych źródeł energii w prywatnych gospodarstwach. Tym samym dopóki nie włączymy użytkowników i konsumentów do systemu energetycznego, to niewiele w tej kwestii się zmieni.

Wspólna platforma dla Europy

W trakcie konferencji głos zabrała dr Olga Buslavets z Ministerstwa Energetyki i Przemysłu Węglowego Ukrainy, wskazując na korzyści płynące ze współpracy pomiędzy Polską a Ukrainą. A także z grupą Wyszehradzką lub – w przyszłości – z całą Europą.

– W tej chwili nasz eksport energii do Polski, ogranicza się wyłącznie do sytuacji awaryjnych, w których wspieramy polskie elektrownie – mówi Buslavets. – Ukraina pozostaje oczywiście daleko za Polską, jesteśmy na początkowym etapie, jednak posiadamy dobrze rozwinięte ośrodki naukowe, które mogą wspierać radą naszych sąsiadów. Większość krajów europejskich cierpi na niedostatek specjalistów, którzy rozumieliby nowoczesne działania na poziomie rozwoju sieci energetycznych. Dzięki porozumieniu moglibyśmy wypracować wspólną platformę, która pomogłyaby w podniesieniu jakości przesyłu energii. Powinniśmy wyposażać nasze elektrownie w liczniki, które będą uwzględniać nie tylko ilość energii, ale również jakość. Monitoring pozwoli nie tylko rozpoznać nasze możliwości, ale również zmniejszyć straty.

Problemem Ukrainy jest jednak niedofinansowanie wielkich inwestycji z sektora energetycznego. W ubiegłym roku podjęto tam ustawę o energii elektrycznej i stworzeniu bazy legislacyjnej dla sektora energoelektrycznego i dostosowania do wymogów międzynarodowych. Tym samym Ukraina dopiero szykuje się do podniesienia efektywności i konkurencyjności, a wypracowanie zharmonizowanych rozwiązań może tam potrwać do 2022 roku.

– W tej chwili sytuacja w wielu zakładach jest niezadowalająca, a nasze zapotrzebowanie jest pięciokrotnie wyższe niż faktyczne finansowanie sektora energetycznego – podkreśla Buslavets. – Niski poziom automatyzacji, a także zły stan prawie 30 proc. urządzeń, które wymagają naprawy w poszczególnych stacjach, sprawia, że Ukraina stara się wyjść z systemu scentralizowanego i wprowadzić nowe rozwiązania. Pierwszym krokiem będzie usprawnienie systemu dystrybucji, zniesienie skomplikowanych procedur, modernizacja, automatyzacja oraz budowa stacji elektrycznych, dlatego potrzebujemy konsultacji z krajami, które ten proces mają już za sobą. Chcemy zatem skorzystać z polskich praktyk, co pozwoli wystrzec się błędów.