Polska jest najmniej produktywnym krajem w Unii Europejskiej – wynika z danych OECD.
Przeciętny Polak generuje w ciągu godziny swojej pracy 40 dolarów zysku dla krajowego PKB. Niemiec analogicznie wytwarza 67 dolarów, a Norweg czy Irlandczyk ponad dwa razy więcej niż my.
W 2018 roku wśród krajów unii najwięcej w pracy średnio spędził Grek (1956 godzin). Na drugim miejscu są Polacy (1792 godzin). Za to Niemcy spędzili w pracy 429 godzin mniej od nas, zachowując przy tym większą produktywność.
Polska produktywność rośnie średnio o 3,4 procent rocznie – to najlepszy wynik w Europie. Jesteśmy jednak o 59 procent mniej produktywni niż inne kraje Europy Zachodniej, przede wszystkim w branży energetycznej, rolnictwie i przemyśle.
Analitycy raportu Aleo mówią, że to, co nas odróżnia od innych krajów to gospodarka oparta na niskich kosztach pracy oraz produktach i usługach o niewielkiej wartości dodanej. Według danych Eurostatu średni koszt godziny pracy w Polsce w 2018 roku wynosił ok. 10 euro. To trzy razy mniej niż unijna średnia, we Francji czy Szwecji koszty te przekraczają 35 euro. – Same dodatki socjalne są wyższe niż łączny koszt pracownika w Polsce – dodają autorzy raportu.
Mniej godzin w pracy, większa produktywność
Niska produktywność polskich pracowników wynika z wielu czynników, m.in. z nieefektywnego zarządzania pracą, nieprzyjaznego środowiska pracy (work-life balance) czy niewielkich inwestycji firm w technologie.
Honorata Popow, dyrektor zarządzający w agencji POiNTB, postanowiła spróbować zwiększyć efektywność pracowników w firmie poprzez skrócenie ich czasu pracy. – Założenie było proste - pracować 6 godzin dziennie, przy takiej samej ilości pracy – tłumaczy.
– Skrócenie czasu pracy o 40 godzin w miesiącu nie skutkowało niższym wynagrodzeniem. Zrezygnowaliśmy z rozliczenia czasowego i przeszliśmy na zadaniowy system kontroli pracowników. Pracujemy już tak od ponad dwóch lat i mogę powiedzieć, że to jedna z najlepszych decyzji w strategii rozwoju firmy – opisuje dyrektor.