Problemy z mobilnym internetem na ŚDM są realne [Rozmowa]

Pielgrzymi opanowali centrum Krakowa fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Ministerstwo Cyfryzacji rozważa wprowadzenie tzw. „małej ustawy telekomunikacyjnej”. Ma ona na celu ułatwić operatorom instalowanie elementów infrastruktury telekomunikacyjnej na budynkach mieszkalnych. To zaś niepokoi mieszkańców, którzy obawiają się negatywnego wpływu instalacji na ich zdrowie. O problemach związanych z polskim rynkiem telekomunikacyjnym mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Tomasz Rutowski, współpracownik Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego, ekspert ds. telekomunikacji i technologii informatycznych w zakresie Big Data Analytics.

Łukasz Dankiewicz, LoveKraków.pl: Jak Pan ocenia szansę na wprowadzenie "małej ustawy telekomunikacyjnej"?

Tomasz Rutowski: Czas pokaże, w którym kierunku rzeczywistość nas poprowadzi. Jedno jest pewne: technologie jak i cały sektor telekomunikacyjny nieustannie się zmieniają, w związku z czym jest ciągła potrzeba na mniejsze bądź większe modyfikacje uwarunkowań prawnych, które w bardzo istotny sposób wpływają na ten sektor. Dlatego wcześniej czy później należy spodziewać się zmian w legislacji dotyczących prawa telekomunikacyjnego.

Zmiany dotkną też mieszkańców. Na ile są uzasadnione ich obawy o szkodliwym wpływie infrastruktury telekomunikacyjnej na zdrowie?

W dzisiejszych czasach problem z badaniami naukowymi jest taki, że ostatecznie muszą być przez kogoś finansowane. Ten, kto finansuje często na wstępie stawia pewną hipotezę i oczekuje, że będzie udowodniona w sposób najczęściej ilościowy. Problem w tym, że zbieranie takich danych jest bardzo trudne, czasochłonne i czasem wymaga ich analizy przez kilka dekad. Dobrym przykładem jest praca przy komputerze. Dopiero teraz mamy pierwsze pokolenie, które da się przeanalizować w taki sposób – osoby przechodzące na emeryturę, które w latach 80. zaczęły swoją karierę zawodową, pracując przed komputerem po osiem godzin dziennie. Teraz mają po 60 lat i można zacząć sensownie przeprowadzać analizy, jak uciążliwa jest taka praca.

Jak więc należy interpretować proponowane zmiany?

Wydaje mi się, że ostatecznie powinien wygrywać zdrowy rozsądek i własne nawyki. W przypadku komputera jest to czas, po którym odczuwamy zmęczenie, czytając z monitora. Paradoks polega na tym, że kolejny rozwój branży telekomunikacyjnej nie zwiększy zbytnio ilości godzin, jakie użytkownicy będą spędzać z telefonem, ponieważ na chwilę obecną jest to już bardzo dużo i zaczyna brakować doby na zwiększoną konsumpcję mediów. Kolejny duży skok w konsumpcji danych będzie dotyczył sektora Machine-to-machine, gdzie urządzenia będą wymieniać się danymi w sposób interaktywny, bez udziału człowieka.

Udział człowieka będzie za to zwiększony przy obowiązkowej rejestracji simów. Czy rzeczywiście zwiększy to nasze bezpieczeństwo?

Jest to kropla w morzu potrzeb, jeśli chodzi o zwiększenie bezpieczeństwa w kraju. Natomiast zakładając, że każdy z graczy na rynku musi spełniać te same wymogi, nie powinno to znacznie wpłynąć na poszczególnych operatorów, ponieważ każdego ten problemu uderza w podobny sposób. Nie sądzę też, żeby ta ustawa zmieniła którekolwiek z długoterminowych trendów istniejących w branży telekomunikacyjnej czy to w zakresie przychodu przypadającego na jednego klienta, czy w przypadku liczby użytkowników korzystających z internetu. Jest to co najwyżej mała anomalia bądź krótkotrwałe zaburzenie ze strategicznego punktu widzenia i tak należy na to patrzeć. Za rok czy dwa raczej nikt nie będzie o tej zmianie pamiętał.

Trwają prace nad zwiększeniem szybkości mobilnego internetu. Operatorzy przerzucą wydatki na klienta?

Koszty działalności biznesowej mogą być odzwierciedlane w większości przypadków tylko w dwojaki sposób. Pierwszy to zmniejszone zyski operatorów, bądź drugi, kiedy koszty usług czy produktów wzrastają, nie powodując zmniejszenia rentowności biznesu. Determinowane jest to najczęściej konkurencyjnością na danym rynku. Jeśli konkurencja jest duża, to dodatkowe koszty zmniejszają rentowność biznesu, natomiast w przypadku mało konkurencyjnych sektorów wszyscy gracze na rynku mogą je przerzucić na klientów.

Nie jest tak, że za nowoczesne technologie płacimy coraz mniej?

Tak, wydaje mi się, że większość technologii w XXI wieku się komodytyzuje, czyli staje się coraz tańsza z biegiem czasu. Wpływa to ostatecznie na rentowność tych spółek technologicznych, które nie wdrażają innowacyjnych rozwiązań i cały czas sprzedają ten sam produkt, który z biegiem czasu staje się coraz tańszy. Trend w branży teleco jest następujący: rentowność z usług głosowych i usług spada. Plany rozwojowe to przede wszystkim sprzedaż usług internetowych, różnie to wygląda w poszczególnych krajach, lecz ostatecznie pytanie jest, w które z nowych inicjatyw biznesowych operatorzy powinni inwestować najwięcej środków?

Do jakiego poziomu mogą spaść ceny za korzystanie z telefonów?

Stała opłata za nielimitowane rozmowy i smsy i np. 100GB danych za mniej niż 10 złotych, lecz na chwilę obecną jest to czysta spekulacja. Jest to komodtyzacja usług na pełną skalę. Usługi premium dla biznesu i wyszukane oraz skomplikowane produkty w zakresie przesyłu danych to z pewnością jedna ze strategii rozwoju telekomów.

Rozpoczęły się Światowe Dni Młodzieży. Czy obawy o paraliż telekomunikacyjny są uzasadnione?

Prawdopodobieństwo jest bardzo małe, liczba rozmów telefonicznych oczywiście będzie większa, lecz z tego co wiem, nie ma jakiegoś krytycznego momentu jak przykładowo podczas Nocy Sylwestrowej. Wtedy każdy w ciągu tej samej godziny chce wysłać sms’a bądź zadzwonić. Gorzej może być z transferem danych, a raczej z jego szybkością. Nie znam dokładnie demografii i kraju pochodzenia osób przybywających do Polski, ale z pewnością osoby z krajów zamożnych są bardzo przyzwyczajone do konsumowania danych i nie zmienią swoich nawyków podczas pobytu w naszym kraju.