Traficar zdecydował o ponownym zmniejszeniu powierzchni strefy, gdzie można zostawiać wypożyczone samochody. – W ostatnich dniach strefa w Krakowie została łącznie skondensowana z 229 km2 do 167 km2 – mówi Konrad Karpiński, Dyrektor Operacyjny firmy.
Od startu rewolucyjnego na skalę krajową systemu wypożyczania samochodów minęło nieco ponad dwa lata. Traficar jest teraz ogólnopolską marką i wygląda na to, że osiągnął sukces. Na samym początku samochody można było zostawiać praktycznie wszędzie w granicach miasta. Pierwsze korekty strefy wyłączyły jednak znaczny obszar Nowej Huty (tereny przemysłowe) i część obrzeży Krakowa.
W zamian za to auta można było zostawiać w Wieliczce czy centrum Skawiny. – Od momentu wprowadzenia Traficara do Krakowa wszelkie zmiany w obrębie strefy miały charakter kosmetyczny – zapewnia jednak Karpiński.
Żegnaj Traficarze
Kosmetyczne czy nieperyferyjne zakątki Krakowa na dobre pożegnały się z możliwością wynajmu. Strefa zmniejszyła się właśnie z 229 km2 do 167 km2. Ma to swoje ekonomiczne uzasadnienie.
– Z obszarów, z których od teraz nie będzie można rozpoczynać i kończyć wynajmu odnotowywaliśmy zaledwie 5% wszystkich wypożyczeń. Zmiana, którą podjęliśmy, ma na celu zwiększenie dostępności usługi w miejscach, gdzie zapotrzebowanie na nią jest wyższe, tym samym użytkownicy będą mogli bez trudu odnaleźć pojazd znacznie bliżej niż wcześniej – tłumaczy dyrektor operacyjny.
Jak dodaje Konrad Karpiński, wycięty obszar to przede wszystkim tereny zielone. – A więc miejsca, z których najczęściej zespół serwisowy każdorazowo musiał odbierać i relokować pojazdy, ponieważ we wspomnianym obszarze nawet przez tydzień samochody nie były ponownie wypożyczane – stwierdza.
Porządkowanie strefy to też krakowski przypadek. Firma bowiem w innych miastach od razu zaplanowała, gdzie samochody będzie można zostawiać. Strefy były tworzone więc z omienięciem terenów zielonych czy peryferii miast.
Tendencja się zmienia
O tym, czy system traci czy zyskuje na popularności, nie wiemy. Firma odmówiła udostępnienia statystyk, którymi chętnie chwaliła się w przeszłości. Teraz możemy jedynie poinformować, że użytkownicy coraz częściej korzystają z „traficarów” rano. – Na początku wynajmy miały miejsce głównie popołudniami i w weekendy – mówi Karpiński.
– Dodatkowo coraz częściej widzimy, że klienci korzystają z postoju, nie kończąc wynajmu. Czas postoju wykorzystują na zakupy i spotkania lub po prostu przemieszczają się z miejsca na miejsce, załatwiając po drodze różne sprawy – dodaje dyrektor.