Skok „przemysłu spotkań”. Kraków przyciąga kongresami i targami

Kongres Open Eyes 2018 fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W 2017 roku w Krakowie odbyło się 6013 różnego rodzaju kongresów, konferencji, sympozjów czy targów – tego, co mieści się w ramach tzw. „przemysłu spotkań”. Dziś urząd podsumował wpływ tych wydarzeń na gospodarkę Krakowa.

– Kraków jest pierwszym miastem, które przyłożyło się do tego, by zbadać wpływ ekonomiczny przemysłu spotkań – mówiła Katarzyna Gądek z Wydziału Promocji i Turystyki UMK.

Nad analizą danych pracował zespół naukowców z Uniwersytetu Ekonomicznego. Informacje dotyczą pełnych 12 miesięcy 2017 roku, przy czym część efektów można było zbadać dopiero po pewnym czasie.

Za co płacili w Krakowie?

W 6013 różnego rodzaju wydarzeniach wzięło udział łącznie 624 tys. uczestników. Większość z nich musiała zapłacić opłatę za uczestnictwo (średnio 674 zł), noclegi podczas imprezy (średnio 478 zł), jedzenie (śr. 167 zł) czy transport (62 zł). Ponad jedna czwarta uczestników wydała w Krakowie pieniądze na rozrywkę (średnio 122 zł) i zakupy (średnio 147 zł).

Wiele uwagi badacze poświęcili targom. Uczestnicy płacili przede wszystkim za noclegi, gastronomię i komunikację, ale sporo pieniędzy musiały tutaj zostawić również firmy prezentujące na targach swoje produkty czy usługi. Sam koszt wynajmu powierzchni reklamowej to średnio 8418 zł. Dodatkowo ponad 6800 zł firmy wydały na usługi tzw. przedsiębiorstw usług targowych, ok. 979 zł na organizację imprezy dla kooperantów, a ok. 480 zł na zatrudnienie dodatkowych osób z Krakowa.

Duże wzrosty

– Wydatki uczestników grupowych spotkań biznesowych w Krakowie w 2017 roku były ponad trzykrotnie wyższe niż w roku 2013 – mówił prof. Krzysztof Borodako z UEK. Zwrócił uwagę, że w 2014 roku otwarte zostały Centrum Kongresowe ICE, Tauron Arena Kraków i Expo Kraków.

Najbardziej na przemyśle spotkań zarobiły firmy zajmujące się zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi. 775 milionów zł od uczestników tych wydarzeń przekłada się na ponad 57% całej branży. Cieszyć powinna się też branża związana z kulturą, rozrywką i rekreacją, która uczestnikom kongresów i targów zawdzięca ponad 35% swoich wpływów.

W przeliczeniu na PKB całego miasta dało to 3,38%, co oznacza dwukrotnie wyższy wynik niż w 2013 roku.

Rynek pracy

Przeciętne zatrudnienie w samej branży przemysłu spotkań badacze przeliczyli na 13056 pełnych etatów, a po doliczeniu efektów pośrednich – 18733 etatów. To o 50% więcej niż w 2013 roku.

Przełożyło się to na 644 mln zł wynagrodzeń dla pracowników branży spotkań, a po doliczeniu efektów pośrednich – 923 mln zł. Do budżetu miasta wpłynęło ok. 147 mln, co daje prawie 3-procentowy udział w dochodach budżetu miasta.

– Widzimy, że wkład branży spotkań do gospodarki był znaczący i w porównaniu do 2013 roku znacząco wzrósł – podsumowuje prof. Jadwiga Berbeka z zespołu badawczego.