W stosunku do zeszłego roku inflacja spadła w sierpniu do 10,1 proc. Analitycy z prywatnych banków zgodnie twierdzą, że we wrześniu inflacja będzie jednocyfrowa.
– Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w sierpniu 2023 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku wzrosły o 10,1 proc. (przy wzroście cen usług – o 11,1 proc. i towarów – o 9,8 proc.) – poinformował w piątek Główny Urząd Statystyczny. Jednocześnie ceny usługi towarów zatrzymały się na tym samym poziomie, co w lipcu.
– W kontekście cen bazowych w oczy rzuca się silny, bo blisko 11-procentowy wzrost cen usług transportowych. Jeśli chodzi o sierpień w ostatnich latach, wyższą wartość odnotowano tylko w 2019 roku. Jednocześnie ceny paliw do środków transportu w ostatnich miesiącach pozostawały względnie stabilne, a wręcz spadały – zauważają analitycy mBanku. Eksperci uważają, że silny rynek pracy jest jednym z czynników odpowiedzialnych za ten wzrost.
Żywność tanieje. Ruch w mieszkalnictwie?
Jeśli chodzi o samą żywność, to ceny obniżyły się o 0,9 proc. w stosunku do zeszłego miesiąca. Jak zauważają analitycy z Santandera to jeden z niższych odczytów dla sierpnia w ostatnich latach.
– Od głównego wskaźnika inflacji ceny żywności odjęły aż 0,8 punktu procentowego (w porównaniu do odczytu lipcowego). Niska presja na wzrost cen, a nawet spadki cen były widoczne w wielu kategoriach, np. w pieczywie, rybach, przetworach mlecznych, olejach i tłuszczach. W znacznej mierze jest to efekt spadku kosztów produkcji rolnej oraz zwiększenia podaży po pandemii oraz w reakcji na zakłócenia w ukraińskim rolnictwie – tłumaczą eksperci.
Analitycy twierdzą, że żywność powinna dalej tanieć, z wyłączeniem warzyw i owoców z uwagi na straty spowodowane suszą. Eksperci zauważają, że „z wstępnego szacunku GUS spadek podaży krajowych owoców o ok. 9 proc., warzyw o ok. 3 proc.). Nie zmieni to jednak ogólnych trendów na rynku żywności. Analitycy z PKO BP zauważyli jednak wyjątki: podrożały mąka (o 6 proc. miesiąc od miesiąca) i herbata (1,9 proc. m/m).
Warto odnotować wzrost cen m.in. mebli, sprzętu oświetleniowego i artykułów dekoracyjnych (0,6 proc. w stosunku do lipca) i urządzeń AGD (0,4 proc.).
– Może to być sygnał faktycznej (albo spodziewanej w nieodległej przyszłości) poprawy popytu na artykuły wyposażenia mieszkań. Według nas wstrzymywane przez ostatnie kwartały wydatki na dobra trwałe mogą teraz zacząć odbijać wobec konsekwentnej poprawy nastrojów konsumentów i fali ożywienia popytu na kredyty mieszkaniowe – przewidują ekonomiści Santandera.
Co dalej z inflacją?
Analitycy z Santandera twierdzą, że inflacja zejdzie poniżej 9 proc. rok do roku. – Czy będzie to 8,9 proc., czy mniej to zależy m.in. od zachowania cen paliw i żywności przez resztę miesiąca i tego, czy GUS uwzględni zwrot 5 proc. wartości rachunków za prąd (naszym zdaniem nie). Spadek inflacji może potrwać do końca roku i dotrzeć poniżej 7 proc. r/r. – uważają.
Ekonomiści z mBanku podali identyczną liczbę. Ich zdaniem, „wrzesień przyniesie solidny spadek inflacji, napędzany częściowo sztucznie nisko utrzymywanymi cenami paliw (czynnik ten może jednak odwrócić się już po wyborach, a przez to podwyższającą ścieżkę na koniec roku)”. Wszystko to ma doprowadzić do jeszcze jednej obniżki stóp procentowych w październiku.
– Kolejne miesiące przyniosą naszym zdaniem dalszy spadek inflacji w okolice 7-8 proc. na koniec roku. Sprzyjać jej będzie spadek dynamiki cen żywności oraz dalsze hamowanie inflacji bazowej – stwierdzają eksperci z PKO BP.