Technologia 5G w Polsce

fot. pixabay.com

Rozwój technologii teleinformatycznych w dwóch pierwszych dekadach XX wieku jest niezwykle szybki – na tyle szybki, że w dziedzinie telefonii komórkowej nie zdążono jeszcze na dobre wdrożyć technologii 4G, a już pojawiła się nowa: 5G. Należy jednak zadać sobie pytanie, czy i kiedy zostanie ona zaimplantowana na polskim rynku usług telekomunikacyjnych?

Czym jest 5G?

Technologia 5G to nowy standard technologii sieci komórkowych, mający wyprzeć starszą 4G. Co ciekawe, nie są jeszcze znane konkretne rozwiązania, jakie oferuje 5G, niemniej ma ona przynieść całkowicie nowe możliwości dla łączności komórkowej.

5G ma ona oferować prędkość przesyłania danych na poziomie od 10 do nawet 100 Gbps; jest to znaczący postęp, jako że  obecnie rozwijane technologie LTE umożliwiają dostęp do internetu z przepustowością do 300 Mbps - mówi Niko Bałazy, CEO S-Net Sp. z o.o. lidera w dostarczaniu Internetu dla biznesy na krakowskim rynku.

Kolejna zaleta 5G to bardzo niski poziom ewentualnych opóźnień przesyłu danych, wynoszący w teorii zaledwie kilka milisekund; a to z pewnością wspaniała wiadomość dla miłośników gier online.

Technologia 5G ma ponadto zagwarantować niespotykaną dotąd pojemność przetwarzanych przy jej pomocy danych; nieważne, ilu użytkowników będzie korzystać z sieci jednocześnie – jej wydajność nie spadnie. Szacunki telekomunikacyjnego giganta Huawei mówią, że obecne sieci mogą obsłużyć do 5 miliardów użytkowników, co jakby nie patrzeć jest liczbą imponującą, jako że ogólna liczba mieszkańców ziemi to ponad 7,5 mld. Natomiast technologia 5G umożliwi korzystanie z niej... kilkuset miliardom użytkowników, aplikacji i maszyn.

5G w Polsce

Czy Polacy będą mogli cieszyć się beneficjami, jakie ma przynieść technologia 5G? Pewnie tak, chociaż droga ku temu może być bardzo wyboista, a to ze względu na problemy natury legislacyjnej i zdrowotnej.

Używanie sieci 5G powoduje raka?

Tak przynajmniej twierdzą zadeklarowani przeciwnicy rozwoju technologii telefonii komórkowych, święcie przekonani, że promieniowanie wytwarzane przez nadajniki sieci komórkowych (a dokładnie pole elektromagnetyczne określane skrótem PEM) jest przyczyną chorób nowotworowych (tym bardziej że dla uruchomienia sieci 5G konieczne będzie postawienie dużej ilości nowych nadajników) . Wśród polskich parlamentarzystów pojawiają się też głosy, że 5G może wpłynąć negatywnie na dzietność Polaków. Choć tego typu głosy traktowane są przez większość społeczeństwa równie poważnie jak dajmy na to... teoria o ludziach rzucających kamieniami w dinozaury, to nie należy zapominać, że rok 2019 mogący teoretycznie zapoczątkować wdrażanie technologii 5G w Polsce jest jednocześnie rokiem wyborczym, a w takim czasie żadna partia aspirująca do władzy raczej nie zaryzykuje konfliktu z żadnym środowiskiem potencjalnych wyborców. Tak więc obawy co do stanu zdrowia użytkowników telefonów komórkowych żywione przez niektórych ludzi, w tym konkretnym czasie mogą opóźnić start 5G w naszym kraju.

Piłeczka po stronie Rządu

Wprowadzenie sieci 5G na rynek polski zależy teraz od decyzji naszych władz, niestety, wiele wskazuje na to, że naszych włodarzy ogarnął pewien paraliż decyzyjny. Dość wspomnieć, że plan 5G w Polsce miał zostać opublikowany przez Ministerstwo Cyfryzacji w 2018 roku, a nie został do tej pory. Co więcej, zdaniem „Rzeczpospolitej”, taki plan może w ogóle nie powstać.

Jest to wręcz fatalna informacja dla prywatnych inwestorów, którzy chcieliby własnymi siłami stworzyć w Polsce infrastrukturę dostarczającą usługi 5G, ale przez opieszałość władz nie wiedzą w jaki sposób i kiedy w ogóle się za całe przedsięwzięcie zabrać! Co prawda odbyły się już spotkania Premiera z przedstawicielami firm dostarczających usługi komórkowe, ale nie przyniosły one jak dotąd pożądanych rezultatów. Sytuacja taka drażni przede wszystkim firmę Exatel, państwowego operatora nadzorowanego przez Ministerstwo Obrony Narodowej, aspirującego do miana największego dostawcy 5G na terenie naszego kraju.  Owszem, zdają sobie oni (Exatel) sprawę z tego, że przygotowanie krajowego rynku na wprowadzenie nań technologii 5G wymaga opracowanie wielu nowych przepisów (jak chociażby harmonogramu wprowadzania odpowiednich częstotliwości, liberalizacji przepisów dot. PEM, czy też norm ułatwiających inwestycje potencjalnym operatorom 5G), ale o wiele ważniejsze jest podjęcie najpierw decyzji o budowie całej infrastruktury i jej sposobie, a dopiero potem ustalenie szczegółów przedsięwzięcia. Tymczasem decyzji jak nie było, tak nie ma.

Co technologia 5G oznacza dla zwykłego klienta?

Technologia 5G będzie około 10 razy szybsza niż 4G LTE. Nasze życie bardzo się zmieni. W naszym miejscu zamieszkania znajdzie się więcej przekaźników, sygnał będzie odbijał się rykoszetem do innych budynków. Stacja bazowa otrzyma te sygnały i będzie miała nad nimi kontrolę – mówi Niko Bałazy z S-Net.

Zdając sobie sprawę z zalet i możliwości 5G,  przedsiębiorstwa typu S – Net niewątpliwie rzucą biznesową rękawicę konkurencji, docierając ze swoimi ofertami zarówno do klientów indywidualnych, jak i biznesowych.

Na razie jednak czekać trzeba na bardziej zdecydowane kroki ze strony władz. Ogólnego obrazu indolencji rodzimych decydentów nie poprawia fakt, że zgodnie z unijnym prawem dotyczącym  rozbudowy sieci 5G („5G for Europe: Action Plan”), kraje członkowskie Unii Europejskiej powinny przygotować strategie wdrożenia 5G maksymalnie do końca 2017 roku. Opóźnienie jest zatem całkiem spore.

Co dalej?

Bez wątpienia sieć 5G zostanie w końcu wprowadzona na terenie naszego kraju; trudno sobie bowiem wyobrazić, abyśmy jako kraj członkowski Unii Europejskiej nie mogli cieszyć się technologią telekomunikacyjną stosowaną w innych państwach Wspólnoty. Pytanie, jak długo Polacy będą musieli czekać na możliwość swobodnego użytkowania najnowocześniejszej na chwilę obecną sieci telefonii komórkowej?

News will be here