Wenecja, Porto, Pescara, Lourdes i Kreta(Chania) – to nowe miejsca, w które będzie można polecieć z Kraków Airport. Dodatkowo pojawią się trzy nowości w sezonie letnim, a także zwiększy się częstotliwość kilku innych lotów. Wszystko to efekt porozumienia pomiędzy krakowskim lotniskiem i irlandzkim przewoźnikiem Ryanair.
Loty do Wenecji, Porto, Pescary i Lourdes będą odbywały się dwa razy w tygodniu, a na Kretę raz. Nisko kosztowy przewoźnik już teraz wprowadził promocję na niektóre loty. Podróż od marca do maja przyszłego roku będzie możliwa za 111 złotych do Lourdes i za 133 złote do Porto i na Kretę. Promocja obowiązuje do 20 września do północy.
Więcej i częściej
Dodatkowo pojawią się nowości w sezonie letnim. Trzy razy w tygodniu będą odbywały się loty do Belfastu, dwa razy do Bournemouth i osiem razy do Oslo Torp. Zwiększy się też częstotliwość lotów do Eindhoven, Leeds Bardford i Manchesteru (każdy lot będzie odbywał się cztery razy w tygodniu). Zmiany pozwolą na wzrost ruchu lotniczego Ryanaira w Krakowie o 8%.
– Negocjacje były niekrótkie i niełatwe, ale zawarliśmy porozumienie, które będzie najbardziej satysfakcjonujące dla pasażerów krakowskiego lotniska. Efektem porozumienia z Ryanairem będzie otwarcie nowych kierunków i wzmocnienie dotychczasowych połączeń, ale także udało nam się wypracować kontakt na najbliższe lata. Efektem tego jest to, że w Kraków Airport będzie stacjonował trzeci samolot Ryanaira – mówi Radosław Włoszek, Prezes Zarządu Kraków Airport.
„Popyt jest stymulowany”
Latem 2017 roku irlandzki przewoźnik będzie łączył Kraków z 39 miastami w Europie. Firma planuje obsłużyć na lotnisku w Krakowie 2,4 mln pasażerów, którzy jak mówi Juliusz Komorek, Członek Zarządu Ryanaira ds. Regulacyjnych i Prawnych, cenią sobie bardzo tanie bilety lotnicze.
– Ryanair wyróżnia się spośród naszej konkurencji niskimi kosztami. To pozwala stymulować popyt, nie jest on stały, tylko stymulowany. Im niższe ceny, tym więcej ludzi lata. Średnia cena w Ryanairze to 46 euro. W tym roku będą one jeszcze niższe, o około 10%. W porównaniu z innymi przewoźnikami oszczędność jest znacząca – ocenia Komorek.
