Urząd wciąż walczy z Uberem. 29 wyroków, 19 nowych spraw

fot. Sebastian Dudek/LoveKraków.pl

Brak licencji, kasy fiskalnej czy cennika – takie nieprawidłowości były powodem wszczęcia kolejnych 19 postępowań przeciwko kierowcom Ubera. Na przełomie listopada i grudnia pracownicy urzędu miasta znów przeprowadzili w tej sprawie „samodzielne czynności służbowe”.

Schemat prowadzonych między 28 listopada a 15 grudnia działań urzędu był taki sam, jak przy poprzednich akcjach przeciw nieuczciwej konkurencji w przewozach osób. Pracownicy urzędu zamówili 19 przewozów za pomocą mobilnej aplikacji Uber.

Do właściwych organów

– We wszystkich przypadkach stwierdzono wykonywanie usług przewozowych bez posiadania wymaganej licencji na wykonywanie transportu drogowego taksówką – czytamy w komunikacie miasta. Po postępowaniach wyjaśniających zostaną skierowane wnioski do sądu o ukaranie kierowców. Grożą im ograniczenia wolności albo grzywny do 5 tysięcy zł.

Po drugie, żaden z kierowców nie ewidencjonował sprzedaży usługi za pomocą kasy fiskalnej. To również urzędnicy zgłoszą do właściwych urzędów skarbowych, które nakładają mandaty karne. Po trzecie, żaden z samochodów nie miał wywieszonego wewnątrz cennika usług. W takim przypadku wojewódzki inspektor Inspekcji Handlowej nakłada karę pieniężną do wysokości 20 tysięcy zł. Dokumentacja ze wszystkich przejazdów zostanie przekazana do inspektoratu.

– Przeprowadzone działania wobec kierowców Uber wykazały po raz kolejny przypadki zaskakiwania pasażerów nagłą, niespodziewaną podwyżką opłaty. Najbardziej bulwersująca wynosiła 190 % za kurs wykonany około godziny 9:00 o długości 4,8 km w ciągu 8 minut, za który została pobrana opłata 35,67 zł (najtańszą krakowską taksówką - ok. 15,00 zł) – informuje urząd miasta.

Już 29 wyroków

To nie pierwsza taka fala kontroli prowadzonych przez miejskich urzędników. Z dotychczas złożonych w tym roku w krakowskich sądach 31 wniosków o ukaranie kierowców Uber zostało wydanych 29 wyroków z orzeczonymi grzywnami do 2.000 zł na łączną sumę 15 100 zł. Siedem z tych wyroków uprawomocniło się i wraz z jednym z ubiegłego roku funkcjonują jako orzeczenia ostateczne. W pozostałych przypadkach obwinieni złożyli sprzeciw od wyroku.

Urząd miasta zapowiada, że w celu zwalczania nieuczciwej konkurencji w dalszym ciągu będzie sprawował nadzór nad tą działalnością. Przypomina, że każdy odpłatny przewóz osób, bez względu na sposób zamówienia i realizacji tej usługi, a także metodę płatności, podlega tym samym przepisom.

Inne aplikacje bez zarzutów

Urzędnicy sprawdzają też inne aplikacje oferujące zamówienie przewozu. W piątkowy wieczór 9 grudnia zamówili 11 przewozów za pomocą tych aplikacji (5 kursów w „myTaxi” i 6 kursów w „iTaxi”). Wszyscy kierowcy posiadali licencje, a dodatkowo – w przeciwieństwie do przewozów Uber – pracownicy otrzymali od taksówkarzy paragony fiskalne. Ponadto, „myTaxi” przesłał na wskazane podczas rejestracji konta użytkownika adresy e-mail elektroniczne potwierdzenia pobrania z rachunku bankowego płatności za wyświadczone usługi.