Niedokończona inwestycja przy ulicach Emaus i Królowej Jadwigi ma już 20 lat. Budynki niszczeją, a postępowania administracyjnie nieustannie się toczą. Czy ktoś to w końcu zlikwiduje?
Okoliczni mieszkańcy bardzo dobrze znają tę opuszczoną inwestycję. W takim stanie jak dziś towarzyszy im od 2001 roku, kiedy to wstrzymano budowę. Wtedy też nadzór budowlany stwierdził „istotne odstępstwa” od zatwierdzonego projektu budowlanego rok wcześniej. Inwestor pozwolił sobie na „samowolkę” i nadbudowę.
Budowlana Spółka Mieszkaniowa „BSM” decyzją prezydenta miasta otrzymała w marcu 2000 roku pozwolenie na budowę wielorodzinnego budynku mieszkaniowego wraz z usługami i garażami. Dopiero w sierpniu 2019 roku wojewoda małopolski uchylił decyzję prezydenta sprzed blisko 20 lat.
– Inwestor do 1 sierpnia 2019 roku posiadał ostateczne pozwolenie na budowę, w oparciu o które rozpoczął realizację budynku przy ul. Emaus. W trakcie realizacji inwestycji doszło do istotnego odstępstwa od zatwierdzonego projektu budowlanego, co potwierdził nadzór budowlany w 2001 roku. W wyniku samowoli, której dopuścił się inwestor, wojewoda małopolski uchylił decyzje organu I i II instancji o pozwoleniu na budowę – informuje biuro prasowe wojewody małopolskiego.
Małgorzata Boryczko, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Krakowie informuje, że ciągle jest prowadzone postępowanie administracyjne, w ramach którego nie wydano rozstrzygnięcia. Oznacza to, że od tylu lat nic nie zrobiono w sprawie niedokończonej budowy, a sprawa cały czas jest w toku.
Urzędnicy pozostają głusi na nasze zapytania dotyczące tego, kiedy postępowanie administracyjne zostanie zakończone i czy kiedykolwiek coś zrobią z opuszczoną budową przy ul. Emaus.