Urzędy pracy w dużych miastach zatkane wnioskami o mikropożyczki

Powiatowy Urząd Pracy fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W Warszawie ponad 2 tys. przedsiębiorców otrzymało mikropożyczki, w Poznaniu – 1,5 tys., w Krakowie – 659, a w Rzeszowie – 559.

Przedsiębiorcy, którzy zatrudniają mniej niż dziesięciu pracowników, mogą skorzystać z niskooprocentowanej pożyczki w wysokości pięciu tysięcy złotych. Po trzech miesiącach będzie umarzana, jeśli właściciel działalności gospodarczej nie zlikwiduje  przedsiębiorstwa.

Ciężar odpowiedzialności za udzielanie i wypłacanie pożyczek został przerzucony na samorządy powiatowe. Za przyjmowanie wniosków i ich akceptację odpowiadają powiatowe urzędy pracy. Wszystkie dokumenty można składać elektronicznie, korzystając z platformy praca.gov.pl i podpisując za pomocą profilu zaufanego.

– Przedsiębiorcy nie muszą drukować umowy, skanować i jej podpisywać. Wystarczy, że załączą pobrany dokument w formacie pdf do wniosku. Podpisując wniosek np. profilem zaufanym, system automatycznie naniesie podpis również na umowę – tłumaczy w rozmowie z LoveKraków.pl Jacek Pająk, zastępca dyrektora Grodzkiego Urzędu Pracy.

W Krakowie prawie 22 tys. firm złożyło wnioski

W Krakowie do wczoraj urząd otrzymał 21 728 wniosków. W Warszawie wnioski przesłały 41 803 osoby, w Poznaniu – 23 140, a w Rzeszowie – 6 112. Procentowo najwięcej pożyczek udzielono w Rzeszowie, bo aż 9,14 procent wniosków zostało zaakceptowanych (559).

Na drugim miejscu, spośród analizowanych przez nas miast, są przedsiębiorcy z Poznania – 6,61 procent (1 531). Warszawa wypłaciła pieniądze 2 354 przedsiębiorcom (5,63 procent). Kraków pożyczki udzielił 659 firmom (3,03 procent). Jak informuje Anna Polańska z krakowskiego urzędu pracy, rozpatrzonych zostało już 1123 wniosków, z czego pozytywnie 958.

Wiceprezydent: Wnioski możemy rozpatrywać nawet 1,5 miesiąca

Bogusław Kośmider, zastępca prezydenta Krakowa, szacuje, że rozpatrywanie wniosków w stolicy Małopolski, w przypadku lepszej wydajności urzędu pracy, może potrwać ok. 1,5 miesiąca. Tłumaczy, że powodem takiego stanu rzeczy jest skomplikowana procedura weryfikacji danych, przepisywanie ich z jednego programu do drugiego i przeliczanie zaprezentowanych danych przy pomocy kalkulatora.

– Na tej podstawie podejmowana jest decyzja, potem przesłana przy wniosku jednostronnie podpisana umowa jest podpisywana przez urząd pracy. To wszystko musi trwać. I trwa, średnio licząc wszystkie czynności, około 60 minut – wyjaśnia.

Duże problemy w urzędach pracy

Urzędy pracy w dużych miastach nie są w stanie oszacować, kiedy pożyczki będą udzielone. Urszula Murawska, kierowniczka z Urzędu Pracy m. st. Warszawy tłumaczy, że „wnioski rozpatrywane są na bieżąco według wpływu do urzędu”.

Agnieszka Kownacka, kierowniczka działu pośrednictwa pracy w poznańskim urzędzie mówi, że wnioski złożone dwa tygodnie temu są obecnie rozpatrywane. – Obecnie składanych jest około trzech tysięcy wniosków dziennie, więc trudno oszacować, ile czasu będziemy potrzebować w przyszłości na rozpatrzenie wniosków – podkreśla.

Barbara Oleszkowicz, dyrektorka rzeszowskiego urzędu tłumaczy, że z uwagi na niekompletność wniosków, czas ich realizacji może potrwać dłużej.

Apel do rządu

Problem „zatykających się urzędów pracy” zauważyli samorządowcy z wielkich miast. W środę ma odbyć się wideokonferencja wiceprezydentów, którzy będą zastanawiać się, co zrobić z problemem. Zastępca Jacka Majchrowskiego, w tekście umieszczonym dziś na swojej stronie internetowej, zaapelował do rządu o zmianę systemu, „bo będzie wielki problem”.

Zaproponował, aby wzorem np. Niemiec, zmienić charakter pożyczki w formę jednorazowego dofinansowania działalności na podstawie decyzji administracyjnej. Przedsiębiorca miałby składać wniosek, z podstawowymi danymi i deklaracją utrzymania firmy przez trzy miesiące.

News will be here