W cydrze cenimy naturalność i oryginalny smak [Rozmowa]

Agata Domaradzka fot. Ambra

Cydr Lubelski przebojem wdarł się na polski rynek alkoholi. Każdego roku popularność napoju produkowanego z jabłek rośnie o 40%, by na koniec 2015 roku osiągnąć sprzedaż na poziomie 12 milionów litrów. O tym, czy cydr ma szansę stać się konkurencją dla piw rzemieślniczych i radlerów, jak zmieniły się alkoholowe gusta Polaków i jakie nowości zaplanowała Grupa Ambra mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Agata Domaradzka, Dyrektor Marketingu w Grupie Ambra.

Łukasz Dankiewicz, LoveKraków.pl: Skąd wziął się pomysł na wprowadzenie cydru do oferty?

Agata Domaradzka, Grupa Ambra:  Jest to bardzo silny trend, który obserwujemy od kilku lat. Klienci poszukują alkoholi, których nie spożywają tylko przy tradycyjnych okazjach, szukają czegoś, co ma oryginalny smak. Jest to bardzo silnie związane z trendem spożywczym: szukamy czegoś naturalnego i nieprzetworzonego. Istotną rolę odgrywa też pochodzenie produktu, jego regionalność i korzenie. Ważna jest lekkość alkoholu, który pijemy dla przyjemności. Nie jest to tradycyjny toast jak w przypadku wódki, gdy wszyscy muszą się napić, bo tak wypada.

Liczby odzwierciedlają zainteresowanie?

Marka naszego cydru w przeciągu trzech lat rozwija się bardzo dynamicznie. Każdego roku rośniemy o około 40%. W 2015 roku było to już 12 milionów litrów. Cydr Lubelski jest liderem, jeśli chodzi o zakupy jakościowe i ilościowe naszych produktów.

Gdzie najlepiej sprzedaje się Cydr Lubelski?

Nadal najmocniej działamy na rynku polskim. Budujemy markę otwartą na bogactwo odmian i skali produkcji z jabłek. Klienci doceniają, że produkt powstaje z soku tłoczonego z jabłek, nie jest aromatyzowany i nie zawiera barwników. Jednak nie wszystkie tego typu produkty faktycznie przestrzegają tych wymogów.

Oceniając realnie, na ile takim produktom jak cydr pomogło embargo na eksport jabłek ze strony Rosji?

Embargo i cała akcja „Jedz Jabłka na złość Putinowi” pomogły w wypromowaniu samej kategorii cydru. Cydr w Polsce to ciągle młody produkt, co było bardzo cennym zjawiskiem. Pomogło to też w zagospodarowaniu nadmiaru jabłek, na czym skorzystało całe rolnictwo, również z punktu widzenia medialności tej akcji.

Stawiają Państwo jednak również na eksport.

Rozwijamy rynki zagraniczne, jednak są to na razie pojedyncze kraje w Europie, Azji i Afryce. Obecnie skupiamy się głównie na rozwijaniu produktu w Polsce i przekonaniu rodzimych konsumentów do cydru. Odsetek osób, które spróbowały go w Polsce to ok. 30%. Dla porównania piwo pija około 70% osób, więc tutaj nadal jest szerokie pole do działania.

Patrząc na rozkwit piw rzemieślniczych i radlerów konkurencja jest jednak spora.

Na konkurencję można patrzeć na różne sposoby. Jeśli chodzi o spotkania z przyjaciółmi czy pikniki to można powiedzieć, że tutaj obok piwa pojawia się również cydr. Patrząc na jakość i skład to są już odmienne od siebie kategorie, nie tylko pod kątem surowców, ale również samego procesu. Cydr Lubelski jest naturalny, nie dodajemy żadnych aromatów, nie rozwadniamy. W przypadku wielu piw tak to już wygląda.

Dostrzega Pani zmiany w alkoholowych gustach Polaków?

Zdecydowanie. To czego teraz oczekują od alkoholu i całej kategorii spożywczej to naturalność, smak i umiejętność dopasowania się. Konsumenci chcą produktów, które mają swój charakter i autentyczność. Przykładem są piwa rzemieślnicze, które w ostatnich latach bardzo dynamicznie rozwijają się w Polsce. Nadal jest to kilka procent całej kategorii piwa. W Stanach Zjednoczonych to już 20%. Ta tendencja w Polsce będzie rosła o ok. 1,5% każdego roku. To samo będzie w kategorii cydru.

Co pokazuje analiza rynku?

Co roku prowadzimy badania, konsumenci już wiedzą, że cydr produkowany jest z jabłek, ale chcieliby spróbować też innych odmian. Mamy możliwość wytwarzania cydru z antonówki, który ma swój charakterystyczny słodko-kwaśny smak. Wprowadziliśmy go w ubiegłym roku na rynek. Polska jest jednym z największych producentów jabłek, więc mamy z czego czerpać. Hiszpania i Włochy to znani producenci wina, a Polska może zasłynąć z produkcji naturalnego cydru.

Czekają nas nowości?

Tak, niedługo wprowadzamy perry – lekki alkohol wytwarzany z gruszek, który niedługo pojawi się w sklepach. Perry Lubelski również będzie wytwarzany wyłącznie ze świeżego soku z gruszek. Na pewno będziemy szukali nowych gatunków, czy to przy procesie fermentacji czy filtrowania. Jesienią będziemy zbierać jabłka, po raz kolejny wprowadzimy jednoodmianowy cydr z antonówki. W zeszłym roku nie było go w pełnej dystrybucji, w tym roku idziemy szeroko na całą Polskę. W 2016 roku kategoria może osiągnąć około 15 milionów litrów. Porównując do piwa, nie jest to nawet jeden procent. Jednak celujemy nawet w 2% tej kategorii.

News will be here