W stronę silnej marki. Małopolskie firmy walczą o pozycje na rynkach międzynarodowych

fot. KRZYSZTOF KALINOWSKI / LOVEKRAKÓW.PL

W czwartek, 7 czerwca w ramach konferencji „Mapa Marek regionu Małopolska – Branding kluczem przewagi konkurencyjnej” przedstawiono raport dotyczący zwiększenia konkurencyjności małopolskich marek na rynkach zagranicznych. W raporcie znalazły się m.in. szczegółowe informacje o działalności przedsiębiorstw z naszego regionu, a także o problemie jakim jest nacisk wywierany na przedsiębiorców przez zagranicznych partnerów biznesowych, by ukrywać polskie pochodzenie towarów.

Liczba firm zwiększa się z roku na rok

Jak wynika z raportu „Mapa Marek regionu Małopolska”, symbolem i przemysłową wizytówką regionu są duże firmy reprezentujące branże spożywczą (Maspex, Krakowski Kredens, Wawel), budowlaną (Oknoplast, Fakro, Wiśniowski), przemysł ciężki (Newag, ArcelorMittal Polska), chemiczną (Grupa Azoty) oraz IT (Comarch). Aż 60 proc. respondentów stwierdziło, że technologie informacyjne i telekomunikacyjne to branże, będące najlepszą wizytówką Małopolski.

Za rozpoznawalnością idzie wzrost konkurencyjności w Małopolsce. Na koniec 2016 r. w województwie małopolskim zarejestrowanych było 371,1 tys. podmiotów gospodarczych w systemie REGION. W porównaniu do danych z 2015 r. liczba ta zwiększyła się o 72 tys. W tej chwili małopolskie firmy stanowią 8,7 proc. wszystkich podmiotów w Polsce, co daje regionowi od kilku lat stabilne czwarte miejsce na tle pozostałych regionów (za Mazowszem, Śląskiem, Wielkopolską). Mieszkańcy regionu za najbardziej godnych reprezentantów wśród przedsiębiorstw uznali MCE Małopolskie Centrum Ekologiczne oraz Tłocznię Maurer w Nowym Sączu.

Ambasadorzy Małopolski

W raporcie znalazło się również podsumowanie dotyczące firm, które w ostatnich latach otrzymały tytuł Ambasadora Małopolski – rekomendację przyznawaną markom małopolskim, które z racji potencjału rozwojowego, wynikającego z innowacyjności, dopasowania do trendów rynkowych i dynamiki zarządzania, stają się wizytówką regionu. Nie tylko w stali lokalnej, ale również ogólnopolskiej lub międzynarodowej.

W przypadku marek rekomendowanych do roli Ambasadorów Małopolski na poziomie krajowym znalazło się 13 firm: CES, Eskadra, Farmina, Hand Made, K&K Recykling, Marabut, Opus B, PV Energia Polska, Skalmar, Tłocznia Maurer, Unima 2000, Wolarek, Wolmar. Natomiast na poziomie międzynarodowym zarekomendowano dziewięć marek: ASTOR, Bielenda, Dragon Poland, EC Systems, Estimote Polska, Farmona, Hean, Protech, Smart Nanotechnologies. Na szczycie listy znalazła się firma ASTOR, będąca dostawcą rozwiązań z zakresu automatyzacji, robotyzacji i cyfryzacji procesów produkcyjnych.

Ekspansja zagraniczna małopolskich firm

Jak wynika z dalszej części raportu, wartość małopolskiego eksportu w 2015 r. wynosiła prawie 8,4 mln euro. Wynik ten plasował Małopolskę na szóstym miejscu w kraju wśród innych regionów. W 2015 r. w województwie działało 3371 przedsiębiorstw prowadzących eksport.

– Ekspansja zagraniczna nie jest już domeną jedynie dużych organizacji, ale także tych małych i średnich. Poziom przygotowania małopolskich firm MŚP do podjęcia działań eksportowych stale się podnosi. Wiążę się to jednak z wyzwaniami. Nieznajomość kontrahentów, bariery kulturowe, prawne i językowe, a przede wszystkim opóźnienia w płatnościach to czynniki mogące wciąż zagrozić płynności firm – czytamy w raporcie.

Wsparcie potencjału małopolskich firm

Twórcy „Mapy Marek” podkreślają, że swoim projektem mają zamiar wspomóc przedsiębiorców z sektora MŚP. Marian Bryksy, prezes zarządu Małopolskiego Związku Pracodawców Lewiatan wskazuje, że polscy przedsiębiorcy są często pozbawiani tożsamości za sprawą norm europejskich. Jest to efekt niskiej rozpoznawalności i braku wsparcia ze strony mocnej marki narodowej.

– Po pierwsze Polska wciąż nie ma jednolitego systemu wsparcia marek narodowych i regionalnych, ukierunkowanych na systematyczne budowanie ich siły i rozpoznawalności poza granicami kraju – podkreśla Brysky. – W zestawieniu TOP 500 marek na świecie od lat brakuje polskich firm, co jest efektem ich niskiej rozpoznawalności i braku wsparcia ze strony mocnej marki narodowej i regionalnej, porównywalnej do tego, na jakie mogą liczyć firmy np. z Niemiec.

– Innym problemem jest nacisk wywierany na przedsiębiorców przez zagranicznych partnerów biznesowych, by ukrywać polskie pochodzenie towarów – wskazuje Brysky. – Polscy dostawcy nierzadko zmuszani są do oznaczania swoich produktów znakiem „made in Europe, co powoduje, że hasła „produkt polski” czy „made in Poland” nie wywołują żadnych skojarzeń za granicą. To zaś prowadzi do osłabienia pozycji polskich eksporterów w konkurencji z firmami, których marki korzystają z siły i rozpoznawalności brandów narodowych i regionalnych.