Z lotniska do aresztu

fot. Straż Graniczna/Materiały prasowe

Poszukiwana listem gończym kobieta próbowała wylecieć do Paryża z krakowskiego lotniska. Efekt był łatwy do przewidzenia: została zatrzymana i przekazana policji. Podobnie stało się z 34-letnim mieszkańcem Ciechocinka, deportowanym z Norwegii do Polski.

W poniedziałek rano na lotnisko zgłosiła się 36-letnia Polka. Podczas kontroli okazało się, że figuruje w bazach straży granicznej jako poszukiwana przez policję. Zgodnie z wydanym przez prokuraturę listem gończym, miała zostać doprowadzona do najbliższego aresztu lub zakładu karnego na 14 dni tymczasowego aresztu.

Przepisy regulujące przetwarzanie danych pasażerów przewidują przekazywanie danych, jakie wpisujemy przy zakupie biletu, organom ścigania państw członkowskich. Ma to zapobiegać przede wszystkim przestępstwom terrorystycznym i poważnej przestępczości, choć przydaje się też w drobniejszych sprawach.

Poszukiwana pasażerka została przekazana funkcjonariuszom policji.

Z Norwegii na Montelupich

Na tym samym skończyło się w przypadku 34-letniego mieszkańca Ciechocinka. Różnica była taka, że mężczyzna nie wybrał się w podróż sam, lecz został deportowany z Norwegii. Wcześniej przyjechał tam w celach zarobkowych, zaczął pracę bez stosownego pozwolenia, a dodatkowo został jeszcze przyłapany na kradzieży alkoholu w sklepie.

Kiedy trafił już do Polski, na lotnisku w Balicach okazało się, że jest poszukiwany również w Polsce. Miał odbyć karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności za jazdę samochodem pod wpływem środków odurzających.sięcy pozbawienia wolności za jazdę samochodem pod wpływem środków odurzających.

Trafił do aresztu przy ul. Montelupich, gdzie będzie odbywał swoją karę.

News will be here