Polacy zaoszczędzili na zakazie handlu, a większość inwestycji realizowanych w sklepach stacjonarnych przeniosła się do sklepów internetowych. Firmy kurierskie przeżywają właśnie swój renesans, a klienci coraz rzadziej kontrolują swoje wydatki.

E-commerce w Polsce

Z miesiąca na miesiąc zwiększa się ilość sklepów oferujących sprzedaż internetową. Jest to pokłosie ustawy ograniczającej handel w niedzielę, która weszła w życie w styczniu ubiegłego roku. Według danych zebranych przez firmę Bisnode Polska w 2018 roku ilość zarejestrowanych sklepów internetowych wzrosła o 1831 podmiotów i osiągnęła rekordową liczbę niemalże 31 tys. sklepów.

Na wzroście znaczenia sklepów internetowych zyskują również firmy kurierskie. W Polsce mamy ich kilka, ale tak naprawdę największe znaczenie na kształtowanie się rynku mają najwięksi gracze, tacy jak InPost, Paczkomaty, DHL czy DPD.

Zyski i jeszcze raz zyski

Dane przedstawione przez Furgonetka.pl wskazują na wzrost możliwości dostawy zakupionego towaru w sklepie intenetowym bezpośrednio do klienta. O ile małe i średnie firmy bazują na jednej, maksymalnie dwóch opcjach, o tyle duże sklepy mają tych możliwości znacznie więcej. Mali i średni sprzedawcy w 35 proc. oferują konsumentowi jedynie jedną możliwość odbioru towaru, natomiast duże sklepy, z większym znaczeniem na rynku, w 34 proc. przypadków oferują minimum trzy firmy kurierskie.

Z danych zgromadzonych przez BIG InfoMonitor wynika, że aż 47 proc. ankietowanych przyznaje, że po wprowadzeniu obostrzeń w zakresie niedzielnego handlu robi więcej zakupów w sieci. Wpisuje się to w informacje zebrane przez portal Planet Plus, według których najwięcej transakcji ma miejsce w poniedziałki i niedziele. W obu tych dniach liczba transakcji wzrosła o ok. 3 proc. względem 2017 roku.

Czarne chmury

Mowa o firmie OMNIC, a więc amerykańskim inwestorze, który podbija Ukrainę. Choć jest to niepozorna nazwa, kryje się za nią potężny potentat serwisu dostarczania paczek do konkretnych punktów w kraju. Sposób działania jest niezwykle podobny do znanej i popularnej w Polsce firmy InPost.

Unikatowe i wyróżniające OMNIC jest to, że w skrytkach można przechowywać nie tylko paczki, ale także jedzenie. Co ciekawe, największy tego typu punkt odbioru paczek na świecie znajduje się w Kijowie. Liczy on 1182 skrzynki, które dzięki nowej technologii mogą przechowywać m.in. ciepłe posiłki, kwiaty czy artykuły spożywcze.

Nie ma oficjalnego stanowiska firmy OMNIC, które wskazywałoby na to, że firma planuje wkroczyć na polski rynek, jednakże jeśli do tego dojdzie, może mieć to poważne skutki dla firm kurierskich funkcjonujących na terenie naszego kraju i wprowadzić rewolucję w sposobie dostarczania zamówień do klienta.

Amazon?

Nie tylko OMNIC może poważnie zagrozić polskim kurierom. Na rynek europejski coraz odważniej wkracza firma Amazon, która już teraz zatrzęsła austriackim rynkiem kurierskim, którego dotychczasowym liderem był niemiecki DHL, a obecnie został Amazon.

Choć nie ma informacji, która potwierdziłaby, że bezpośrednim skutkiem wycofania się z austriackiego rynku firmy DHL jest wejście na niego amerykańskiego przedsiębiorstwa, nie sposób nie zauważyć, że sytuacja miała miejsce kilka miesięcy po tym, jak Amazon zaczął funkcjonować w Austrii. Tamtejsi analitycy jeszcze przed wejściem przedsiębiorstwa na rynek ostrzegali, że może dojść do zjawiska tzw. „efektu Amazona”, który najdotkliwiej miała odczuć austriacka poczta.

Chociaż Amazon, podobnie jak OMNIC, nie potwierdza żadnych spekulacji na temat ewentualnego wejścia usługi na polski rynek, właściciele firm kurierskich nie mają złudzeń, że jest to jedynie kwestia czasu. Jeśli taki scenariusz się potwierdzi, firmy te mogą mieć poważny problem z odnalezieniem się w nowej rzeczywistości, która wymaga od dotychczasowych dostawców przekształcenia swoich usług. Zwłaszcza że z obu stron wyrastają potężni konkurenci, którzy takich transformacji już dokonali.