Kraków. Cena za metr wzrosła do 13 tys. zł. Dolne Młyny podbiły ceny?

fot. przykładowe

W sezonie letnim największy wzrost cen mieszkań odnotowano w Krakowie – to ponad 30 proc. względem drugiego kwartału tego roku. Średnie ceny ofertowe mieszkań w stolicy Małopolski sięgają już 13 tys. zł/mkw. Ma to związek z pojawieniem się bardzo drogich inwestycji na rynku. Chodzi m.in. o Dolne Młyny.

W Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście, Poznaniu i Łodzi deweloperzy sprzedali w okresie od lipca do września zaledwie 6,6 tys. nowych mieszkań (1,1 tys. w Krakowie) – to 30 proc. spadek w porównaniu z poprzednim kwartałem. – Tak niski wolumen odnotowany został ostatnio w drugim kwartale 2020 roku, kiedy z powodu pierwszej fali pandemii Covid-19 zamknięte zostały biura sprzedaży – podaje firma doradcza JLL.

W najnowszym raporcie JLL, dotyczącym rynku mieszkaniowego w trzecim kwartale 2022 roku, możemy przeczytać o tym, że średnia cena ofertowa mieszkania w Krakowie wzrosła do 13 tys. zł/mkw. Według danych z końca września, średnie ceny lokali najbardziej wzrosły właśnie pod Wawelem (5 proc.) oraz we Wrocławiu (4 proc.). – Na tych dwóch rynkach pojawiły się w ofercie bardzo drogie inwestycje, które istotnie wpłynęły na kształtowanie się poziomu cen dostępnych lokali – opisują autorzy raportu.

W trzecim kwartale 2022 roku w Krakowie deweloperzy sprzedali 1,1 tys. mieszkań, natomiast 1 tys. wprowadzili do sprzedaży. Liczba lokali dostępnych na rynku pierwotnym na koniec września wyniosła 9,3 tys.

Dolne Młyny podbiły ceny?

Eksperci JLL podają, że w skali roku wzrost cen ofertowych również był najwyższy we Wrocławiu (19,8 proc.) i Krakowie (17,3 proc.). Gdyby jednak porównać średnie ceny mieszkań w trzecim kwartale z poprzednim kwartałem, to okazuje się, że w Krakowie odnotowano największy wzrost cen – 32,6 proc. JLL podkreśla, że jest to związane z pojawieniem się w ofercie „dużej i bardzo drogiej inwestycji”. Analitycy wskazują przede wszystkim na nowo realizowaną inwestycję przy ul. Dolnych Młynów 10 przez dewelopera Noho Investment.

– Rok 2023 będzie dla sektora deweloperskiego bardzo trudny. Rosnące koszty finansowania inwestycji i powolna sprzedaż zaowocują najprawdopodobniej bardzo silnym wyhamowaniem nowych inwestycji w przyszłym roku. Najbardziej uderzające były statystyki z sierpnia. W kilku dużych miastach rozpoczęto w tym miesiącu budowy 150-250 lokali, czyli w praktyce jednej-dwóch inwestycji. Jeśli sytuacja w otoczeniu rynku szybko się nie poprawi, to rynek deweloperski jako całość znajdzie się na ścieżce zredukowania liczby rozpoczętych mieszkań z poziomu 160 tys. w 2021 do ok. 60 tys. lub nawet mniej w 2023 roku w całej Polsce – komentuje Kazimierz Kirejczyk z JLL.