Eksperci z komercyjnych banków skomentowali występ prezes NBP Adama Glapińskiego na czwartkowej konferencji.
Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński w czwartek tłumaczył, że obniżka stóp procentowych o 75 punktów bazowych do 6 proc. było realizacją zaległego poluzowania polityki pieniężnej. Natomiast kolejne obniżki będą zależne od sytuacji i danych.
Prezes NBP stwierdził, że obniżająca się inflacja – we wrześniu według słów Glapińskiego ma wynieść 8,6 proc. rok do roku (w sierpniu była poziomie 10,1 proc.), a pod koniec roku 6-7 proc. – wymaga tego, by pieniądz kosztował mniej. Wszystko po to, by wesprzeć wzrost gospodarczy i walczyć z bezrobociem.
Do jego wystąpienia w swoich codziennych komentarzach odnieśli się analitycy banków komercyjnych. Eksperci są zgodni, co do przyszłości i dalszych obniżek stóp.
Jeszcze dwie obniżki?
– Uważamy, że kolejne obniżki stóp procentowych w najbliższych miesiącach są całkiem możliwe. Po pierwsze, prezes określił decyzję o obniżce jako „zaległą”, a nie „wyprzedzającą”. Po drugie, Glapiński za wszelką cenę starał się uniknąć sugestii na temat pauzy w kolejnych miesiącach, zamiast tego powtarzając, że wszystko jest możliwe i decyzje będą zależne od sytuacji – twierdzą eksperci z Santandera.
Prezes NBP przekonywał, że inflacja będzie spadać, a wraz z nią stopy. – W związku z tym zakładamy jeszcze dwie obniżki stóp procentowych: o -25 pb w październiku i tyle samo w listopadzie, do 5,5 proc., a następnie pauzę co najmniej do połowy 2024 roku – uważają.
– Nie przywiązujemy się nadmiernie do zapowiedzi prezesa Glapińskiego z wczorajszej konferencji, bo on sam do swoich słów przywiązany nie jest – tak natomiast swój komentarz zaczęli analitycy z mBanku. Eksperci przypominają, że przed decyzją z 6 września Adam Glapiński postawił warunek – inflacja musi spaść poniżej 10 proc., aby można było myśleć o obniżce stóp. Ostatecznie prezes, co zauważyli analitycy, oparł się na poziomie inflacji z chwili obecnej (dosłownie – w "dniu dzisiejszym").
Ekonomiści z mBanku uważają jednak, że obniżki stóp będą, ale nie tak drastyczne, jak ta wrześniowa. – Jednocześnie nie podzielamy optymizmu prezesa dotyczącego prognoz inflacji w przyszłym roku. W naszej ocenie zejście inflacji do celu [od 3,5 do 1,5 proc. – przyp. red] będzie znacząco utrudnione, też w perspektywie 2025 r. Wciąż trwamy przy swoim scenariuszu stóp na przyszły rok – te mogą zawrócić, gdy inflacja nie będzie podążać ścieżką, jaką dziś zakłada prezes Glapiński – uważają.
Co po wyborach?
Analitycy z Milenium Banku również twierdzą, że w październiku zostanie podjęta decyzja o ponownym obcięciu stóp procentowy. Zakładają też, że w przyszłym roku będzie kontynuacja łagodzenia polityki pieniężnej, aczkolwiek wiele może się zmienić po wyborach parlamentarnych. Eksperci napisali, ze „RPP zmieni postawę na bardziej ostrożną i tempo łagodzenia polityki pieniężnej będzie wolniejsze”.
Do tego okoliczności nie będą sprzyjające. – Planowana silna podwyżka płacy minimalnej, zwiększenie transferów społecznych, prawdopodobne wycofanie się z zamrożenia cen energii elektrycznej i gazu, a także zerowej stawki VAT na żywność, w połączeniu z osłabieniem złotego będą ograniczały zakres możliwych obniżek stóp procentowych – napisali w piątek ekonomiści Milenium Banku.