Rząd bierze się za reformę rynku pracy

fot. ŁJ

Z unijnego budżetu na lata 2021-2027 Polsce ma przypaść kilkadziesiąt miliardów euro w ramach „funduszu odbudowy”. 50 mln euro zaplanowano na reformę i cyfryzację rynku pracy, politycy pracują już na nowymi ustawami. Wiemy, że wojewódzkie i powiatowe urzędy pracy zmienią nazwy – czy na tym się zakończy?

– Rynek pracy w Polsce musimy zreformować. Ustawa regulująca rynek pracy funkcjonuje w Polsce już przeszło 17 lat, jest mocno przestarzała. Ostatni rok pandemii uwypuklił nam obszary, które musimy naprawić i właśnie chcemy wykorzystać Krajowy Plan Odbudowy do tego, żeby zreformować rynek pracy – mówiła w środę na konferencji prasowej w Krakowie Iwona Michałek, wiceminister rozwoju, pracy i technologii.

Brakuje rąk do pracy

W tej chwili ministerstwo rozwoju pracuje nad dwiema głównymi ustawami, które mają zreformować polski rynek pracy, w tym nad ustawą dotyczącą zatrudniania cudzoziemców.

– Spotykamy się teraz codziennie z przedsiębiorcami w ministerstwie. Codziennie słyszymy od nich, że brakuje rąk do pracy, a gdy wyjdziemy z pandemii, tych rąk do pracy będzie brakowało jeszcze więcej. Dlatego chcemy się szerzej otworzyć na cudzoziemców. Chcemy, żeby nie przyjeżdżali oni do nas wykonywać tylko te najprostsze prace, ale również chcemy ściągać do siebie fachowców – tłumaczyła wiceminister Iwona Michałek.

Podczas spotkania w Krakowie wiceminister rozwoju mówiła, że powiatowe i wojewódzkie urzędy pracy mają zmienić nieco swą dotychczasową funkcję, zostanie to doprecyzowane w nowej ustawie.

Chcemy, chcemy, chcemy…

Pracownicy urzędów mają zostać uwolnieni od administrowania świadczeniami socjalnymi, a ich zadania mają zostać skoncentrowane na poszukiwaniu pracy. Ponadto system informatyczny urzędów ma zostać ujednolicony.

– W tej chwili w obszarze rynku pracy funkcjonuje 17 czy 18 różnych systemów informatycznych – jest to po prostu gąszcz nie do przejścia, chcemy to ujednolicić. Chcemy, żeby rynek pracy był otwarty dla wszystkich, którzy chcą zmienić pracę, a także dopomóc osoby bezrobotne i włączyć je na nowo w aktywność zawodową – mówiła wiceminister.

– Chcemy, żeby urzędy pracy trochę inaczej funkcjonowały, zmienimy ich nazwę. Chcemy, żeby to były miejsca, gdzie każdy dostanie pomoc nie tylko w dostaniu pracy, ale również w przekwalifikowaniu się. Chcemy, żeby Polacy się stale dokształcali. Chcemy, żeby te ustawiczne kształcenie weszło na stałe w obszar rynku pracy – dodała Iwona Michałek.

Krajowy Plan Odbudowy, czyli 24 mld euro w formie dotacji i 34 mld euro pożyczki, ma zreformować wiele obszarów naszego życia. 50 mln euro jest przeznaczone właśnie na reformę rynku pracy, czyli cyfryzację, uproszczenie i odbiurokratyzowanie urzędów pracy czy możliwość szybkiego dotarcia do pracowników – podsumował Michał Kądziołka, wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Krakowie