Studenci nie dorobią w niedziele

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Uczniowie i studenci do 26. roku życia, a także emeryci i renciści nie będą mogli pracować w niedziele niehandlowe w sklepach. Sejm nie poparł poprawki senatu do ustawy uszczelniającej zakaz handlu w niedziele, której założeniem była możliwość uzupełnienia studenckiego budżetu w weekendy.

W ubiegłym tygodniu, kiedy to sejm rozpatrywał stanowisko senatu dotyczące projektu ustawy uszczelniającej ograniczenie handlu w niedziele i święta, parlamentarzyści nie zgodzili się również na to, aby pozwolić właścicielom sklepów angażować osoby z ich najbliższego grona do stania za kasą. Chodzi m.in. o małżonka, dzieci, rodziców, dziadków czy wnuków.

Sejm poparł jednak inne poprawki senatu, w tym obniżenie progu przychodów z działalności pocztowej w sklepach z 50 na 40 proc. Mimo przyjęcia tej propozycji, duża część sklepów, które dotychczas otwierały się dla klientów w niedziele niehandlowe, nie będzie mogła działać po wprowadzeniu w życie ustawy. Przychody z działalności pocztowej w sklepach to często ułamek tego, co wpływa do kas.

„Studenci zabijali się o weekendowe dyżury”

Zapytaliśmy społeczność miasteczka studenckiego Akademii Górniczo-Hutniczej o pracę w niedziele. Studentom faktycznie tak zależy na pracy w ostatni dzień tygodnia czy to tylko kontrargument polityków wykorzystywany często na poparcie swoich tez w sprawie ograniczenia handlu?

– Kiedyś, gdy dorabiałem sobie na studiach w sklepie, to z chęcią brałem zmiany w niedziele. Jestem oburzona, że nie mogę dorobić sobie do budżetu, gdy wszystkie sklepy są zamknięte – mówią Katarzyna i Paweł.

Powyższej opinii wtórują absolwenci Tomasz i Magdalena. – Nie znam osób niezdenerwowanych tym, że są niedziele niehandlowe. Tak, przepracowałam jakieś 90 proc. weekendów w czasie studiów.

– Problem z niedzielami handlowym mają zarówno klienci, jak i pracownicy. Gdyby nie sklepy Żabka i Kocyk, to bym zdychała z głodu. Jak się nie wstanie o godz. 7 na zakupy, to sklepy są strasznie zapchane – kiedyś ruch ten rozkładał się bardziej równomiernie w weekendy. Nie rozumiem, dlaczego sklepy nie mogą być czynne, skoro studenci dzienni albo licealiści zabijali się o weekendowe dyżury – komentuje Margot.

– Wprowadzenie niedziel niehandlowych było jednym z głównych powodów, przez które miałem problem ze studiami, ponieważ ciężko było mi znaleźć sensowne możliwości dorobienia sobie, skoro niedziele odpadały – dodaje Alan.

Nowe przepisy uszczelniające ograniczenie handlu w niedziele wejdą w życie prawdopodobnie na początku 2022 roku.