Stary Kontynent nie wykorzystał odpowiedniego momentu na zbudowanie technologicznej niezależności – mówi prezes Comarchu.
Za nami jubileuszowa edycja jednego z najważniejszych wydarzeń technologicznych w Europie Środkowo-Wschodniej. Podczas Impact’25 rozmawiano m.in. o wyzwaniach związanych z rozwojem sztucznej inteligencji, roli Europy w globalnym wyścigu technologicznym i geopolityce.
W wydarzeniu wzięło udział 650 panelistów oraz kilka tysięcy uczestników z całego świata. Największe zainteresowanie wzbudziło wystąpienie byłego prezydenta USA Baracka Obamy, który mówił o wpływie technologii na społeczeństwa.
– Dzięki internetowi ktoś w Polsce mógł posłuchać młodego kandydata przemawiającego w Bostonie, a dziecko w małej wiosce gdzieś w Afryce za pośrednictwem smartfonu może mieć dzisiaj dostęp do całej wiedzy świata. To potężne narzędzie, ale prawdą jest też, że doprowadziło nas do pewnej polaryzacji – powiedział Obama w rozmowie z prof. Timothym Snyderem.
AI: Europa z tyłu, ale z potencjałem
W panelach poświęconych sztucznej inteligencji istotny głos należał do Jarosława Mikosa, prezesa Comarch. Zwrócił uwagę na wyraźną przewagę inwestycyjną USA i Chin nad Europą.
– W tym wyścigu jesteśmy niestety mocno w tyle i statystyki to wprost pokazują. W zeszłym roku w Stanach stworzono około 40 modeli AI, Chińczycy opracowali 15 modeli, a w Europie stworzyliśmy tylko trzy. Natomiast Europa jest bardzo zamożnym kontynentem, więc w obszarze zdrowia, edukacji czy robotyki jest wciąż dużo pieniędzy do wydania – ocenił Mikos.
Prezes Comarchu podkreślił, że Stary Kontynent nie wykorzystał odpowiedniego momentu na zbudowanie technologicznej niezależności.
– Jesteśmy już tak głęboko zanurzeni w ekosystemie informatycznym i technologicznym, że dzisiaj bardzo trudno sobie wyobrazić europejską suwerenność w tym zakresie – zaczynając od samej infrastruktury technologicznej, a na produkcji półprzewodników i chipów kończąc.
Mikos wskazał również, że regulacje w obszarze nowych technologii są konieczne, zwłaszcza tam, gdzie chodzi o ochronę danych. – Nikt z nas nie chciałby, aby nasze dane wrażliwe swobodnie krążyły po świecie, dlatego właśnie w tym obszarze widzę realną przestrzeń dla działań regulacyjnych.
W jego ocenie sztuczna inteligencja może przynieść wymierne korzyści, szczególnie w takich dziedzinach jak zdrowie. – W starzejącej się Europie AI może usprawnić wiele aspektów życia codziennego. Jest sporo pól, na których możemy działać, rozwijając sztuczną inteligencję.
Zastosowania AI już dziś
Zbigniew Rymarczyk, wiceprezes Comarch i dyrektor sektora Enterprise Solutions, mówił o praktycznych aspektach stosowania AI. Jego zdaniem choć fala entuzjazmu wokół AI nieco opadła, obecne rozwiązania i tak przynoszą realne zmiany.
– Ale nawet to, czym dysponujemy teraz, jest już olbrzymim przełomem. Na tym poziomie możemy budować wyspecjalizowane narzędzia wspierające codzienną pracę, zwiększające nasze możliwości.
Rymarczyk zauważył, że nastawienie wielu specjalistów, w tym programistów, do AI znacząco się zmieniło. – W tym momencie już nawet najwięksi sceptycy widzą w niej dużą wartość. Dostrzegają, że wykorzystanie AI zwiększa ich produktywność.
Wiceprezes Comarchu podał przykład zastosowania AI w systemach ERP. – Zamiast walczyć z trudnymi interfejsami, które sami tworzymy, a dodatkowo ze zmianami w przepisach, możemy te skomplikowane procesy wspomagać z pomocą inteligentnego czatu. Można po prostu poprosić, żeby narzędzie wygenerowało nam raport, np. na temat największych klientów. Albo żeby wystawiło fakturę lub zablokowało płatność przelewem.
– Powiedzmy sobie szczerze – ilu z nas używa tych narzędzi, ilu z nas stosuje skomplikowane hasła, ilu szyfruje dane? Bardzo często, dosłownie co tydzień, dostaję informację, że któryś z naszych klientów prosi o pomoc, bo ktoś włamał się do jego firmy i zaszyfrował bazę danych z naszego systemu ERP. Potem okazuje się, że firma w ogóle nie miała backupu. Albo miała, ale ten backup był tak zabezpieczony, że również został zaszyfrowany. No i później te firmy muszą płacić okup. Musimy o tym myśleć.