Firmy wolą polecanych pracowników

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Co czwarta aplikacja, którą pozyskuje pracodawca w ramach systemu poleceń to zatrudniony kandydat, koszty rekrutacji specjalistów są redukowane do 70%, a 98% zatrudnionych zostaje w pracy po okresie próbnym – to główne wnioski płynące z danych firmy ShareHire, zajmującej się outsourcingiem programów poleceń rekrutacyjnych.

W ostatnich latach mocno na znaczeniu zyskały tzw. programy poleceń pracowniczych. Z raportu amerykańskiej platformy rekrutacyjnej Jobvite „Recruiter Nation Survey” wynika, że dla 78% rekruterów jest to najbardziej wartościowy sposób pozyskiwania pracowników.

– Tak naprawdę w branżach, gdzie rywalizacja o talenty jest szczególnie intensywna, jest to już normą. Dobrze widać to na przykładzie firm z sektora IT. Wysokość nagród jest silnie uzależniona od branży, stanowiska oraz celów, jakie założy pracodawca – mówi Marcin Giełzak, wiceprezes ShareHire.

Premie bywają wysokie

Na spore profity mogą liczyć osoby pomagające swojej firmie w znalezieniu pracownika. W przedsiębiorstwie Billennium z branży IT za polecenie doświadczonego programisty zdarzają się nagrody rzędu 4-8 tysięcy złotych. W branży finansowej najczęściej nagrody oscylują między 1-2 tys. zł. Firmy poszukujące np. magazynierów płacą zwyczajowo około 300-500 zł.

– Oczywiście nagrody można rozbijać na transze np. połowa po zatrudnieniu, połowa po okresie próbnym, aby mieć pewność, że firma płaci za dobre polecenie. Są też organizacje, które preferują nagrody rzeczowe - książki, tablety czy drony – tłumaczy Giełzak.

Popularnym rozwiązaniem staje się także outsourcing programu poleceń rekrutacyjnych, gdzie firmy zewnętrzne zajmują się całą obsługą rekrutacyjną, w tym kwestiami prawno-podatkowymi czy marketingowymi. W outsourcingu programów często wykorzystywane są też media społecznościowe, pozwalające dotrzeć do szerszego grona kandydatów. Wpływa to również korzystnie na samą promocję marki. Udostępniając ogłoszenie o pracy przez inny podmiot, pracodawca staje się bardziej wiarygodny niż przez skorzystanie ze zwyklej reklamy.

–  Marka pracodawcy szybko rośnie w siłę, a wykwalifikowanej kadry przybywa. Co istotne, programy poleceń rekrutacyjnych przekładają się też na wyższą retencję kadry. Z naszych danych wynika, że po 3- lub 6-miesięcznych okresach próbnych wynosi ona aż 98% – mówi Łukasz Małecki, prezes ShareHire.

Co jest największą zmorą rekrutacji w Polsce? Chociaż istnieje sporo zakładek „kariera” czy portali z ofertami pracy, które prezentują się wzorcowo, w wielu przypadkach kuleje jasność przekazu.

– Odnośnie średniej „ogólnopolskiej” narzekałbym raczej na prezentację i zasób informacji dostępnych na ogłoszeniu, aniżeli na sam wybór. W ramach otwartych programów poleceń rekrutacyjnych, których w ShareHire tworzymy coraz więcej, nie ma ryzyka, że polecenia „zmonopolizują” pracownicy, bowiem każdy ma do nich dostęp – zapewnia Marcin Giełzak.

News will be here