Granice Krakowa się rozmywają. „Bez inwestycji drogowych będzie się żyło coraz gorzej”

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Deweloperzy znają konkretne preferencje klientów i starają się budować w atrakcyjnych dla nich miejscach. Spora część inwestycji przenoszona jest jednak na obrzeża Krakowa, co powoduje "rozmycie" się granic miasta. Zdaniem Piotra Krochmala, prezesa zarządu Instytutu Analiz Monitor Rynku Nieruchomości, konieczna jest silna urbanizacja gminy. To jednak nie jest możliwe bez rozwinięcia infrastruktury drogowej i komunikacyjnej.

W sektorze mieszkaniowym  najwięcej chętnych na zakup lokali widoczny jest na terenie dawnego Śródmieścia, Podgórza i Krowodrzy. Spora część osób decyduje się na zamieszkanie w podmiejskich gminach takich jak: Zielonki, Zabierzów czy Mogilany.

Inwestorzy komercyjni poszukują dobrze skomunikowanych terenów, możliwie jak najbliżej centrum, gdzie mogą budować biurowce i galerie handlowe. Miasto zaczyna się rozlewać dopiero w momencie, gdy nie mogą już pozyskać takich gruntów. Główne rejony ekspansji tego segmentu rynku to północny-zachód i południe.

„Miasto silnie zurbanizowane jest tańsze”

Zdaniem Piotra Krochmala, obecna polityka władz miasta jest słuszna, ponieważ czynione są starania mające na celu osłabienie nadmiernego rozlewania się miasta poza jego granice. Dzięki wyznaczeniu nowych obszarów do inwestowania w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego, starają się wpływać na zatrzymanie inwestorów. Jako przykłady podaje też rozwój komunikacyjny i tworzenie stref ekonomicznych.

– Miasto silnie zurbanizowane jest tańsze w utrzymaniu i w tym kierunku powinniśmy podążać. Nie zawsze się to udaje. Na przykład miasto przygotowało planistycznie wiele rejonów na obszarze Nowej Huty, ale inwestorzy nie kwapią się z inwestycjami na tych obszarach. Zamiast tego kwitnie budownictwo w modnych, choć nie zawsze dobrze skomunikowanych obszarach podkrakowskich, doprowadzając nierzadko do paraliżu komunikacyjnego na trasach wlotowych do Krakowa – ocenia Piotr Krochmal.

Receptą metro?

Zdaniem prezesa instytutu, miasto najwięcej do nadrobienia ma w rozwoju  infrastruktury komunikacyjnej. Krochmal twierdzi, że dopóki nie powstanie obwodnica Krakowa będziemy stali w coraz większych korkach. Pomogłaby też trasa Balicka czy choćby tunel pod Lasem Wolskim.

– Bez zaangażowania dużych środków na konieczne inwestycje drogowe w naszym mieście będzie się żyło coraz gorzej. Powinniśmy także poważnie zacząć myśleć o metrze. Na wąskich ulicach w centrum niewiele da się już zrobić. Sprowadzenie komunikacji miejskiej pod ziemię byłoby panaceum na kłopoty komunikacyjne – uważa Piotr Krochmal.

Odpowiedzią nowy program mieszkaniowy

Duży wpływ na dalszy rozwój Krakowa będzie miał również zapowiadany program „Mieszkanie Plus” dedykowany klasie średniej. Program zakłada między innymi, że na gruntach Skarbu Państwa powstaną tanie mieszkania czynszowe, gdzie opłata będzie się wahać od 10 do 20 zł za mkw. Według Macieja Dymka, agenta nieruchomości w NowodworskiEstates, program może być odczuwalny głównie na południu Krakowa i raczej pominie północną część miasta.

– Mogą pojawić się pojedyncze inwestycje, ale jest to na tyle modna część Krakowa dla deweloperów i inwestor, że raczej nie należy spodziewać się niczego większego. Z południa dojazd do centrum jest dłuższy, stąd uważam, że program „Mieszkanie Plus” będzie widoczny na terenie Bieżanowa, Prokocimia, Kurdwanowa, Podgórza Duchackiego. Modne rejony takie jak Bronowice, Krowodrza czy podkrakowskie Zielonki raczej nie odczują obecności programu mówił – w rozmowie z LoveKraków.pl Maciej Dymek.

News will be here