Kto skorzysta na wcześniejszej emeryturze?

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Od 1 października weszły w życie przepisy obniżające wiek emerytalny. Teraz kobiety mogą przejść na emeryturę w wieku 60 lat, a mężczyźni w wieku 65 lat. Decyzja o zakończeniu pracy będzie miała swoje przełożenie na wysokość naszego świadczenia.

Dzięki nowym przepisom w czwartym kwartale na emeryturę może przejść 331 tysięcy Polaków. W Małopolsce jest to ponad 48 tysięcy osób, natomiast w oddziale krakowskim i podległych mu inspektoratach 26 tysięcy potencjalnych emerytów. Wniosek o emeryturę można składać na 30 dni przed osiągnięciem wieku emerytalnego, a więc pierwsze z nich przyjmowane były już od 1 września.

Zainteresowanie w całym kraju jest ogromne, we wrześniu przyjęto już około 200 tysięcy wniosków. – W województwie małopolskim przyjęto ich ponad 15 tysięcy z czego w krakowskim Oddziale ZUS ponad siedem tysięcy wniosków emerytalnych – informuje Bożena Bielawska, pełniąca obowiązki rzecznika regionalnego ZUS w Małopolsce.

Odczuwalny każdy rok

Zakład Ubezpieczeń Społecznych cały czas informuje, że decyzja o przejściu na emeryturę na nowych zasadach jest prawem, a nie obowiązkiem. Według szacunków każdy dodatkowy rok pracy skutkuje wzrostem świadczenia emerytalnego o około 8%.

Dane Work Service pokazują, że 53,7% Polaków po osiągnięciu wieku emerytalnego planuje jednak pozostać na rynku pracy. Dla 36% z nich kluczowe w tej sprawie pozostają finanse. Chodzi o wyższe świadczenie i dorobienie do emerytury, co ma się przełożyć na lepszy poziom życia.

– Dzisiejsze świadczenie, które wynosi średnio ok. 1780 zł netto wielokrotnie nie zaspokaja potrzeb osób starszych. Tym bardziej, że mediana jest o blisko 200 zł niższa. Jednocześnie to, że Polacy chcą pracować na emeryturze, jest dobrą informacją dla pracodawców. Tym bardziej, że wobec rosnących niedoborów kadrowych każdy odpływ pracowników to dla firm ogromny kłopot – uważa Maciej Witucki, prezes zarządu Work Service.

„Aura oszustwa wyborczego”

Marek Lewandowski, rzecznik prasowy Przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" uważa, że wydłużenie wieku emerytalnego w 2012 roku było przedwczesne i wbrew społeczeństwu, a wszystko wprowadzone zostało bez konsultacji społecznych, w aurze oszustwa wyborczego. Chodzi o brak zapowiedzi zmian w kampanii wyborczej PO i PSL. Uważa jednak, że problemy i tak będą.

– Bez uporządkowania takich obszarów jak demografia, patologiczny rynek pracy, medycyna pracy, prewencja wypadkowa oraz bez upowszechnienia obowiązku płacenia składek na FUS, ten system i tak się zawali. Wiek emerytalny to finał, a nie początek tych zmian – ocenia.

Dodaje jednak, że istotą wchodzących zmian jest godny wybór. – O tym, kiedy zakończymy aktywność zawodową, zdecydujemy sami, znając wysokość świadczenia. Jeśli zdecydujemy się na szybsze przejście na niższej emeryturze, to będzie to nasza indywidualna decyzja – podsumowuje Lewandowski.

News will be here