Politycy Koalicji Europejskiej zorganizowali dziś konferencję prasową dotyczącą podwyżek cen energii, jakie mogą dotknąć część przedsiębiorców. W sobotę upływa termin złożenia stosownych deklaracji, o czym nie wszyscy wiedzą.

– Już w maju ostrzegaliśmy Polaków przed tym, że to, co w grudniu powtarzał rząd Morawieckiego i minister Tchórzewski, jest kłamstwem. Zapewniali nas, że ceny prądu nie wzrosną, wycofali się z podwyżek. Tymczasem w maju, po interpelacji którą złożył Łukasz Sęk, okazało się, że te podwyżki są, że opłaty są dużo wyższe. Mimo że zużycie w magistracie i jednostkach miejskich wzrosło o 2%, rachunki były o 60% wyższe – rozpoczął radny Aleksander Miszalski.

Politycy zwrócili też uwagę na terminy, które dotyczą sporej części małych i mikro-przedsiębiorców. By uniknąć podwyżki, a precyzyjniej – by otrzymać rekompensatę podwyżki – powinni do soboty złożyć u dostawcy prądu stosowne oświadczenia. Dlatego też dziś przed siedzibą Tauronu tworzą się spore kolejki.

Koalicja Obywatelska zarzuca rządowi nie tylko samo wprowadzanie podwyżek, ale też ukrywanie informacji przed obywatelami. – Pieniądze na kampanię informacyjną się nie znalazły. Chodzi o to, by jak najwięcej ludzi nie złożyło tej deklaracji – wytykał poseł Grzegorz Lipiec. – Na stronie Urzędu Regulacji Energetyki nie ma żadnej informacji ani tych wniosków – dodawał radny Miszalski.

Wzór deklaracji dla mikro- i małych przedsiębiorców można pobrać TUTAJ.

Jest reakcja

Koalicja Obywatelska zorganizowała konferencje prasowe na ten temat w różnych częściach Polski. Po godzinie 14 firma Tauron zareagowała komunikatem wysłanym do mediów, że termin składania deklaracji wydłużono do 29 lipca.

– Ustawowy termin na złożenia oświadczenia upływa 27 lipca, lecz z uwagi na fakt, że termin ten wypada w sobotę, TAURON przyjmuje oświadczenia klientów do poniedziałku 29 lipca – czytamy w mailu przesłanym do redakcji.

– Przypominamy, że gospodarstwa domowe nie muszą składać oświadczeń – podkreśla dystrybutor energii.