Pat w delegowaniu pracowników. Obawy o "rozstrzygnięcia siłowe"

Europejski Kongres Mobilności Pracy w Krakowie fot. materiały prasowe

Nadal nie wiadomo, jak zostanie rozwiązany spór w sprawie dyrektywy o delegowaniu pracowników. Kierująca w tym półroczu Unią Słowacja chciała w grudniu osiągnąć wstępne porozumienie, które byłoby podstawą do negocjacji z Parlamentem Europejskim. Ostatnie spotkanie ministrów pracy UE nie przyniosło kompromisu – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

Przypomnijmy, prawdopodobne zmiany dotyczące delegowania pracowników, czyli osób wykonujących swoje zadania w innych krajach niż siedziba przedsiębiorcy maja zostać ogłoszone w pierwszej połowie przyszłego roku. Reforma zwiększy koszty polskich przedsiębiorców świadczących usługi dla niektórych krajów nawet o 30%.

Polska jednym z głównych zagrożonych

Zmiany zakładają też wyrównanie stawek do tych, które posiadają stacjonarni pracownicy w miejscu delegacji oraz dostosowanie się do przepisów lokalnego prawa pracy. Według szacunków zagrożonych może być 400 tysięcy miejsc pracy w Polsce i nawet milion w całej Unii Europejskiej.

Nowej dyrektywie sprzeciwiają się przede wszystkim firmy usługowe z tzw. Nowej Unii. Jej przedstawiciele zwołali nawet Europejski Kongres Mobilności Pracy, który w listopadzie odbył się w Krakowie.

– Koszty dodatkowe delegowania, które pracodawcy ponoszą, to około 30%. To oznacza, że jeśli doprowadzimy do sytuacji, w której wyrównamy wynagrodzenia za taką samą pracę w tym samym miejscu, polskie firmy będą niekonkurencyjne, bo one zawsze będą miały dodatkowe koszty, żeby w ogóle wysłać pracownika za granicę – mówił w czasie kongresu dr Marcin Kiełbasa z Inicjatywy Mobilności Pracy.

Rozstrzygnięcia siłowe?

– Układ się nie zmienił. Państwa, które były przeciw, są przeciw. A te które forsują zmiany, dalej są za – mówił w Brukseli Stanisław Szwed, sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

Dodał również, że Polska od samego początku jest przeciwnikiem zmian i chce rezygnacji z rewizji dyrektywy o delegowaniu pracowników. Jednak Komisja Europejska i państwa Europy Zachodniej nie chcą wycofać się z pomysłu. – Negocjacje będą trwały długie miesiące żeby osiągnąć kompromis, chyba że nastąpią rozstrzygnięcia siłowe -dodał Szwed.

Polska jest niestety w grupie krajów, które mają zbyt małą liczbę głosów, żeby mogła sprzeciwić się unijnej większości. Jak nieoficjalnie wiadomo, że w komisji PE ds. Zatrudnienia i Spraw Społecznych powstał już projekt sprawozdania na temat dyrektywy, który popiera stanowisko Komisji Europejskiej.

News will be here