Kierowcy Ubera i taksówkarze na jednakowych przepisach?

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Wszystko wskazuje na to, że konflikt między kierowcami korzystającymi z aplikacji Uber, a środowiskiem taksówkarskim zakończy się doprecyzowaniem obowiązujących przepisów. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa przygotowało projekt ustawy, która ma zrównać szanse wszystkich podmiotów zajmujących się przewozem osób. Wynika z tego, że zarówno kierowca, jak i pośrednik przewozowy będą musieli posiadać licencję.

Przypomnijmy, w czwartek wieczorem na ulicy Szerokiej doszło do zatrzymania kierowcy korzystającego z aplikacji Uber przez taksówkarzy zrzeszonych w Grupie Antyprzewozowej „GAP”. Tego samego wieczora dwa samochody zostały oblane żrącą cieczą, a jeden z nich miał poprzecinane opony, o co środowisko skupione wokół aplikacji Uber oskarża taksówkarzy. Ci zaś odcięli się od wydarzenia, twierdząc, że są to niczym nie poparte domysły.

Kolejnej nocy w podobny sposób zostały potraktowane kolejne auta kierowców zarabiających dzięki aplikacji Uber. –Pokrzywdzeni uważają, że nie po to płacą wyższe podatki niż przeciętny taksówkarz, poruszają się wyższej klasy autem i co za tym idzie prezentują wyższa kulturę osobistą, żeby być w ten sposób traktowani przez osoby którym się wydaję, że mogą być bezkarni – mówi nam jeden z poszkodowanych kierowców Ubera.

Uber i taxi na równych zasadach

Jak zapowiedział w rozmowie z Radiem Kraków Andrzej Adamczyk, Minister Infrastruktury i Budownictwa, przygotowany został już projekt ustawy, który jest już po pierwszej turze dyskusji. Celem będzie jej zrównanie szans wszystkich podmiotów zajmujących się przewozem osób. Twierdzi też, że ustawa nie jest dedykowana jednej firmie.


– Przez nowelizację wprowadzamy mechanizm, który spowoduje, że każdy będzie miał równe szanse. Taksówkarz spełnia wiele obowiązków. On nie może konkurować z podmiotem, który tych rygorów nie musi przestrzegać – mówił Adamczyk.

Ze słów ministra wynika również, ze każdy kierowca i przewoźnik będzie musiał posiadać licencję zezwalającą mu na wykonywanie odpłatnego przewozu osób. – Zasady działalności muszą być równe. Wolność gospodarcza nie znaczy nierówność konkurencji. Wolność gospodarcza to równa konkurencja. Wszyscy na rynku mają takie same prawa i obowiązki – tłumaczył szef resortu.