Wykonawca Unity Center twierdzi, że brak odbioru zawiadomienia o kontroli urzędników na terenie inwestycji nie był intencjonalny i przekonuje, że jest gotowy na spotkanie z przedstawicielami miasta.
W środowej Gazecie Wyborczej ukazał się tekst o tym, jak inwestor, czyli GD&K GROUP, miał uniknąć kontroli miejskich urzędników na placu budowy. Otóż nie zostało odebrane zawiadomienie o tym, że inspektorzy chcą wraz z użytkownikiem wieczystym wejść na teren „Szkieletora” i sprawdzić, czy zgodnie z zawartą z miastem umową jest on w stanie surowym zamkniętym.
– Brak odbioru zawiadomienia oczywiście nie był intencjonalny – przekonuje Magdalena Zielińska-Warszawa, członek zarządu GD&K GROUP.
Nikt jednak nie potrzebuje inspekcji, aby stwierdzić, że wieżowiec nadal jest „otwarty”. Kolejna próba kontroli została zapowiedziana na luty. Dlaczego nie udało się dokończyć elewacji?
– Jak już wielokrotnie wspominaliśmy, opóźnienia w montażu paneli elewacyjnych wieży Unity Tower wynikają z czynników pogodowych. Na dużej wysokości wieje silny wiatr, który utrudnia pracę ekipie wykonawcy – tłumaczy przedstawicielka inwestora.
Pojawiło się również zapewnienie: – Jesteśmy gotowi na spotkanie z przedstawicielami miasta i ich wizytę na budowie w celu ustalenia dalszego postępowania w związku z łączącą nas umową – mówi Magdalena Zielińska-Warszawa.
Unity Tower jest wyższa od dawnego „Szkieletora”, sięga 102,5 m wysokości. Nie licząc górujących nad Nową Hutą kominów, jest to najwyższy budynek w Krakowie. Ma 27 naziemnych kondygnacji, a na dwóch najwyższych ma się znaleźć restauracja z tarasem widokowym.