Trwa prawna przepychanka dotycząca pozwolenia na budowę bloku przy ul. Zachodniej. Jednocześnie pojawiły się informacje o pracach prowadzonych w nocy.
W 2023 roku prezydent Krakowa wydał zgodę na budowę bloku w okolicach ulicy Zachodniej 17 na wniosek spółki Projekt Zachodnia. Sąsiedzi inwestycji odwołali się do wojewody, jednak nic nie ugrali i od 5 czerwca zeszłego roku inwestor może prowadzić prace. Ostatnią deską ratunku okazał się sąd administracyjny, gdzie trafiła skarga, jednak niekorzystny dla dewelopera wyrok nie zatrzymał go przed budową. Wręcz przeciwnie.
Nocne prace
W tej sprawie do radnego Łukasza Gibały zgłosili się mieszkańcy okolicznych bloków. Samorządowiec przekazał prezydentowi, że mimo rozstrzygnięcia sądu – o czym później – inwestor prowadzi prace „w wyjątkowo zuchwały sposób, prawdopodobnie w celu jak najszybszego zakończenia inwestycji”.
– Dla przykładu uciążliwe dla sąsiadów głośne roboty prowadzone były w nocy z 4 na 5 grudnia, co mogą potwierdzić powiadomione służby. Zgodnie z informacją od mieszkańców policja i straż miejska na podstawie ich zgłoszeń dwukrotnie podejmowały interwencję w godzinach od 23 wieczorem do 3 w nocy – informuje Łukasz Gibała w interpelacji. Radny zaapelował o jak najszybsze podjęcie działań, by prace zatrzymać.
Problem w tym, że do urzędu miasta nie wpłynął na razie wyrok sądu w tej sprawie, a konkretnie decyzja o wstrzymaniu inwestycji. Co więcej urzędnicy twierdzą, że nadzór budowlany był na miejscu i nie stwierdził prowadzenia robót budowlanych. Co innego zastała wezwana na miejsce straż miejska.
– W grudniu wpłynęły łącznie cztery zgłoszenia dotyczące zakłócania spoczynku nocnego przez prace prowadzone na budowie. W wyniku podjętych działań strażnicy ukarali osoby odpowiedzialne za zakłócanie spoczynku nocnego mandatami karnymi. Każdorazowo w wyniku interwencji strażników prace były wstrzymywane i wyłączano oświetlenie – informuje wiceprezydent Krakowa Stanisław Mazur.
Pozwolenie sobie, WZ sobie
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie 20 listopada zeszłego roku uchylił jedynie decyzję wojewody. Z wyroku wynika, że urzędnicy – zarówno miejscy, jak i wojewódzcy nie zbadali „w należyty sposób kompletności oraz wewnętrznej spójności projektu budowlanego, nieprawidłowo także oceniły zgodność z przepisami”. Sąd zauważył, że pozwolenie na budowę obejmuje również działkę, dla której nie ma wydanej decyzji o warunkach zabudowy. Jest to główną przyczyną uchylenia decyzji.
W uzasadnieniu pojawiły się również kwestie dotyczące wadliwości projektu, czy zacienienia sąsiedniego placu zabaw.
Urząd wojewódzki raz jeszcze będzie musiał przeanalizować skargę mieszkańców, biorąc pod uwagę ocenę prawną sądu. Wyrok jest nieprawomocny. WSA nie wydał również decyzji o wstrzymaniu prac.