Deweloper NOHO Investment zapowiada, że rewitalizacja przy Dolnych Młynów 10 będzie kompleksowa i ma się zakończyć w 2026 roku. Spółka zaprezentowała nam makietę projektu, obrazującą całą inwestycję i zagospodarowanie jej najbliższego otoczenia. Z zapowiedzi wynika również, że przebudowana zostanie sama ul. Dolnych Młynów.
Z zapomnianego miejsca, jakim przez lata była fabryka cygar, ulica Dolnych Młynów stała się centrum gastronomiczno-eventowym. Spółka NOHO, która ostatecznie zajmie się tym terenem, po raz pierwszy w sposób kompleksowy opowiedziała o tym, co tam powstanie. Z zastrzeżeniem, że szczegóły mogą jeszcze ulec modyfikacjom z uwagi na uzgodnienia z konserwatorem zabytków i architektami.
Burzenie i budowanie
Po pierwsze, zostanie zlikwidowane ogrodzenie kompleksu, tak, żeby pozostał on otwarty od strony ulicy Dolnych Młynów. Zamiast niego spółka chciałaby zrealizować zieloną pergolę, która w sposób naturalny połączy park im. Wisławy Szymborskiej ze skwerem przylegającym do inwestycji.
W zabytkowym Budynku nr 1 na parterze powstaną lokale usługowe, a na wyższych kondygnacjach apartamenty. Z ustaleń z wojewódzkim konserwatorem zabytków wynika, że wysokość tego obiektu nie ulegnie zmianie.
Budynek nr 2, gdzie odbywała się produkcja wyrobów tytoniowych, zostanie zrewitalizowany i zostanie do niego dobudowane nowe skrzydło. Wszystkie mieszkania, które będą mieć wysokość 4,4 metra, zostały zarezerwowane. Inwestor odsłoni piwnice, które staną się parterem, gdzie powstanie wyjątkowy koncept gastronomiczny. Ma to być niepowtarzalne miejsce na mapie Krakowa.
– W Warszawie mamy np. Halę Koszyki, Browary Warszawskie czy Fabrykę Norblina, a my zrealizujemy koncept w podobnym stylu, ale na światowym poziomie. Będzie to miks kuchni z całego świata, dostępny dla każdego. W innych budynkach pojawią się restauracje, w tym a la carte. Ważne jest to, że chcemy oddać część Dolnych Młynów mieszkańcom Krakowa, a nie zamykać się na nich. Chcemy, żeby tętniło tam życie, a jednocześnie, aby osoby tam mieszkające miały spokój i ofertę dopasowaną do swoich potrzeb – mówi Karolina Gadzimska, dyrektor marketingu w NOHO.
Jak można to pogodzić?
Budynek nr 7A ma mieć trzy piętra apartamentowe, a w części parterowej lokal usługowy. Sprzedaż mieszkań już trwa. W kolejnym obiekcie planowana jest galeria sztuki i przestrzeń dla jednej z fundacji zajmującej się promocją kultury. Budynek nr 8, o niewielkich gabarytach, który zostanie dopiero zbudowany, będzie mieścił w sobie zarówno lokale usługowe, jak i apartamenty. Zupełnie nowym obiektem, który zostanie zrealizowany na sąsiadującej z kompleksem działce, gdzie funkcjonował parking, jest ten z numerem 11, przez który poprowadzony zostanie również wjazd do garażu podziemnego.
W budynku oznaczonym numerem 6, który pełnił funkcje magazynu surowca i wyrobów gotowych, powstanie lifestylowy hotel butikowy. Jak na razie przedstawiciele NOHO nie chcą zdradzać, kto zostanie jego operatorem, zapowiadają jednak, że do tej w pory w Polsce nie był on obecny.
Na terenie kompleksu znajdzie się również część zamknięta, która będzie zarezerwowana jedynie dla mieszkańców i mowa tu o budynku nr 9, w sąsiedztwie, którego znajdzie się tzw. część lifestyle’owa. Tu nabywcy mają do dyspozycji jedyne w swoim rodzaju części wspólne takie jak: w pełni wyposażony pokój klubowy, pokój masażu, salę do jogi i pilatesu, pokój cygar, prywatną salę kinową czy coworking z czytelnią. Pojawi się tam również mini park. W obiekcie na jedno piętro przypadnie jeden apartament.
Jak już zostało wspomniane, trwa sprzedaż, a inwestor podpisuje z nabywcami umowy deweloperskie. Obecnie ceny zaczynają się od 40 tysięcy złotych za metr kwadratowy. – Wynika to z jednej strony z niesłabnącego popytu na dobra luksusowe, a dodatkowo mamy przed sobą unikatowy na skalę kraju projekt. Cała inwestycja to nie standard premium, tylko ultrapremium – zapewnia Dawid Sporysz, dyrektor zarządzający NOHO Investment.
Zapytaliśmy o globalny koszt inwestycji. – Koszt realizacji z pewnością przekroczy 300 milionów złotych, ale temat jest bardzo szeroki – mówi Sporysz.
W dłuższej rozmowie Dawid Sporysz tłumaczy, dlaczego obecnie w Krakowie trzeba dużo zapłacić za mieszkania. Mówi, że to składowa m.in. braku dostępu atrakcyjnych gruntów inwestycyjnych, rosnących kosztów realizacji, aktualnej sytuacji rynkowej i czasu, jaki trzeba poświęcić na procedury administracyjne, które są bardzo skomplikowane, wymagają opinii i decyzji wielu organów administracyjnych, a nie rzadko przeciągane są przez strony postępowania, niezadowolone z powstających w sąsiedztwie inwestycji mieszkaniowych.
Co z ruchem samochodowym?
Skala inwestycji przekłada się na liczbę samochodów. - Pomimo tego, że plan miejscowy określa minimalny współczynnik miejsc postojowych w stosunku do mieszkań na poziomie 0,5, to w przypadku tej inwestycji oscylować będzie wokół jednego miejsca na apartament. Planujemy dwukondygnacyjny parking podziemny - dodaje dyrektor. Zrealizowana zostanie ściana szczelinowa, która ma za zadanie odgrodzić garaż od wód podziemnych. Prowadzone są też prace związane ze wzmocnieniem fundamentów metodą jet-groutingu.
– Zależało nam, aby zagospodarować ruch samochodowy na naszej działce, bo doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, jakie są problemy parkingowe w centrum Krakowa – mówi Dawid Sporysz.
A co z gośćmi, którzy będą odwiedzać strefę gastronomiczną? – Połowa kondygnacji -1 przeznaczona zostanie dla osób odwiedzających nasz kompleks – dodaje Sporysz.
Zielone Dolne Młyny i nowa ulica
Dyrektor zarządzający NOHO podkreśla, że spółka realizuje wszystkie ze swoich inwestycji zgodnie z zasadami zrównoważonego budownictwa, którego jednym z kluczowych elementów jest zieleń. – Bogata zieleń jest integralną częścią każdego z naszych projektów. Ma być wszechobecna nie tylko w ramach kompleksu, ale chcemy ją wprowadzić również w pas drogowy ulicy Dolnych Młynów – stwierdza dyrektor.
Tłumaczy, że NOHO przebuduje ulicę Dolnych Młynów. – Chcemy, żeby to była jak najbardziej zielona ulica i tu pojawi się pewnie dyskusja, że jeśli mają zostać zasadzone drzewa, to kosztem miejsc postojowych. Już widzimy, że nie wszyscy są z tego faktu zadowoleni. Tak, jak zawsze jesteśmy otwarci na rozmowy. Jestem przekonany, że dialog może rozwiązać każdy problem – zapewnia.
– Nie skupiamy się wyłącznie na naszej działce. Przestrzeń publiczną traktujemy w sposób kompleksowy i odpowiedzialny. Wszystkie nasze inwestycje odzwierciedlają ideę związaną ze zrównoważonym rozwojem miasta. Na Dolnych Młynów chcemy przywrócić świetność zabytkowym budynkom, stworzyć zielony kwartał miasta i sprawić, żeby każdy przebywający w tej przestrzeni czuł się wyjątkowo dobrze – podkreśla.
Jak idzie remediacja?
Zgodnie z posiadanymi decyzjami administracyjnymi, inwestor jest w trakcie procesu remediacji, w ramach którego przeprowadzana jest wymiana gruntu. Nad całym procesem czuwają naukowcy z AGH, a próbki są na bieżąco badane przez certyfikowane laboratorium. Zanieczyszczona ziemia trafia do odbiorcy, który posiada odpowiednie zezwolenia na jej utylizację.